Lubelscy księżą chcą pomóc rodzinom dotkniętym skutkami kryzysu gospodarczego. Powstają kolejne świetlice przyparafialne dla uczniów z biednych rodzin, proboszczowie starają się pomóc w zdobyciu środków na stypendia dla uczniów, czytamy w „Gazecie Wyborczej".
Spotkanie lubelskich proboszczów, tematem którego był kryzys gospodarczy, odbyło się dwa tygodni temu. W tym regionie bezrobocie w ciągu ostatnich miesięcy wzrosło o kilka procent. Najgorzej jest w miastach, które żyły z jednego zakładu. Taka sytuacja panuje np. w Kraśniku. Tamtejsza Fabryka Łożysk Tocznych, zatrudnia ponad 10 proc. mieszkańców 35-tysięcznego miasta. - W mieście pracę straciło prawie 300 osób z Fabryki Łożysk Tłocznych. Oni zgłaszają się do urzędu pracy po pomoc czysto administracyjną. Po co przychodzą do kościoła? W rozmowie ze mną mało kto chciał się otwarcie przyznać, że potrzebuje pomocy, nawet na krótki czas. Za to po pomoc materialną - rozdajemy żywność i chemię gospodarczą - w dalszym ciągu zwracają się ci, którzy wpadli w ubóstwo jeszcze przed kryzysem. – mówi w rozmowie z dziennikarzem „Gazety Wyborczej” ks. Adam Bab, rektor kościoła pw. Świętego Ducha w Kraśniku. Ks. Adam Bab podkreśla zarazem, że „moralnym obowiązkiem każdego człowieka, któremu wiedzie się dobrze, jest wspieranie tych, którzy mają problemy”. W Lublinie ruszają kolejne inicjatywy pomocy. Np. w parafii Matki Bożej Różańcowej na Czubach powstał punkt wymiany usług międzysąsiedzkich. Wznowi też działalność lubelski klub wsparcia dla osób bez pracy, czytamy w „Gazecie Wyborczej”. - Otwierając znowu klub, chcemy, aby przychodzili młodzi, ale też starsi, którzy stracili pracę przez kryzys. Będziemy podpowiadać, gdzie są wolne etaty albo chociaż praca na umowę- zlecenie – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.