Być może Prodi nigdy nie słyszał kazania o obowiązku płacenia podatków, ale to nie znaczy, że Kościół o nim nie mówi.
Kościół powinien zachęcać do płacenia podatków – zażyczył sobie premier Włoch Romano Prodi. Więcej – zgłosił pretensje, że Kościół tego nie robi, bo on nigdy nie słyszał księdza mówiącego o zjawisku uchylania się od płacenia podatków, co – zdaniem Prodiego - jest ważną kwestią moralną. No i zrobił się skandal. W obronie Kościoła wystąpiła... partia opozycyjna Forza Italia. Na premiera Włoch posypały się ostre zarzuty, że rozkazuje Kościołowi, co ma robić. Czy słusznie? Być może Prodi nigdy nie słyszał kazania o obowiązku płacenia podatków, ale to nie znaczy, że Kościół o nim nie mówi. W Katechizmie Kościoła Katolickiego w części poświęconej przykazaniu miłości bliźniego (jak siebie samego), w artykule na temat czwartego przykazania Dekalogu, mówi precyzyjnie: „Uległość wobec władzy i współodpowiedzialność za dobro wspólne wymagają z moralnego punktu widzenia płacenia podatków, korzystania z prawa wyborczego, obrony kraju...”. Potem następują stosowne cytaty biblijne (KKK 2240). Nie można więc powiedzieć, że Kościół do płacenia podatków nie zachęca. A że księża nie mówią o tym podczas kazań? Czasami mówią. Słyszałem nawet Prymasa Polski mówiącego o tym w którymś z kazań. Niepłacenie podatków jest grzechem. Właśnie przeciwko czwartemu przykazaniu. I przeciwko przykazaniu miłości bliźniego. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Bywa, że odmowa płacenia podatku nie jest grzechem. Kiedy? Na przykład wtedy, gdy podatki są niesprawiedliwe. Zwrócił na to uwagę arcybiskup Chieti - Bruno Forte, wybitny teolog, który odpowiadając na pretensje Prodiego stwierdził, że część winy za obecną sytuację ponosi sam rząd, gdyż nie zdołał przekonać obywateli, że ich pieniądze są dobrze wydawane. „Ostrożność Kościoła w tej kwestii bierze się stąd, że system podatkowy nie zawsze wydaje się sprawiedliwy” – wyjaśnia bp Forte. O płaceniu podatków pozytywnie wyrażał się Pan Jezus (płacił nawet podatek świątynny, chociaż uważał, że jako Syn Boży nie jest do niego zobowiązany). Do płacenia podatków zachęcał św. Paweł Apostoł. Jednak, na co zwrócił kiedyś uwagę o. prof. Jacek Salij, apostołowi, kiedy wzywa do płacenia podatków, i w ogóle do posłuszeństwa państwu wrogiemu chrześcijanom, chodzi o coś ważniejszego niż płacenie podatków i pozytywny stosunek do państwa. On przede wszystkim chce uchronić chrześcijaństwo przed pokusą konfrontacji politycznej z nieprzyjazną sobie władzą. Zaraz rodzi się pytanie, na ile dzisiaj we Włoszech (a także np. w Polsce) władza jest nieprzyjazna Kościołowi... Myślę, że są sytuacje, w których trudno uznać niepłacenie podatków za grzech. Na przykład jakoś nie mieści mi się w głowie, że grzechem było niepłacenie podatków przez tego piekarza, który rozdawał chleb za darmo i nie odprowadzał zgodnie z przepisami podatków. Zdziwiłbym się, gdyby ktoś w imieniu Kościoła potępił postawę tego piekarza (którego zresztą bezduszne państwo zniszczyło). Dlaczego? Ponieważ Kościół nie jest zobowiązany do bezkrytycznego wspierania państwa. Wszystko jedno, czy jest mu ono przychylne czy nie. Myślę również, że Kościół powinien bardzo uważać, by nie dać się państwu wykorzystywać. Także w drobnostkach. Rozumiem, gdy na wiejskiej parafii proboszcz na prośbę wójta w ramach niedzielnych ogłoszeń podaje terminy szczepienia kur. Nie wszyscy przeczytają przyczepione na wiejskiej tablicy ogłoszenie. O wiele trudniej jest mi zrozumieć ogłaszanie z ambony przypomnień o konieczności wymiany dowodów osobistych. Ale żywię głębokie przekonanie, że czynione to jest z troski o zwykłych ludzi, a nie z uległości wobec aparatu państwowego, który dysponuje wystarczająco skutecznymi środkami, aby do każdego obywatela z tą wiadomością dotrzeć. :-)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.