Dzisiaj do skutecznego głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu nie wystarczy otworzyć rano drzwi kościoła.
Niedobrą wiadomość przyniosła Rzeczpospolita. Przestrzega, że Kościół katolicki w Polsce może stracić niektóre z diecezjalnych rozgłośni radiowych, tracąc koncesje na częstotliwości. Gdyby do tego doszło, za kilka lat ktoś mógłby zarzucić Kościołowi grzech zaniedbania. Był czas, gdy wydawało się, że przynajmniej w sferze radiofonii katolickie media będą liczącym się uczestnikiem rynku medialnego. Był czas, gdy wyglądało na to, że z jednej strony będzie silna ogólnopolska rozgłośnia radiowa o charakterze przede wszystkim modlitewnym, firmowana przez zgromadzenie zakonne, a z drugiej silna, ogólnopolska sieć rozgłośni diecezjalnych, łączących głoszenie Ewangelii z poruszaniem tematów, którymi na co dzień żyją miliony polskich katolików. Niestety, mnóstwo różnych przyczyn sprawiło, że o ile zakonna rozgłośnia zdołała stać się dostrzegalnym elementem funkcjonującym w eterze, o tyle dobrze się zapowiadająca idea sieci rozgłośni diecezjalnych zakończyła się spektakularną klapą. Media to specyficzna dziedzina rzeczywistości. Wymaga nie tylko sporych pieniędzy, rozumienia, na czym polega konkurencja, ale również umiejętności współpracy, gdy chodzi o sprawy fundamentalne. Pojmują to znakomicie właściciele wielkich mediów istniejących na polskim rynku (dowodzi tego na przykład współpraca konkurencyjnych stacji telewizyjnych w tworzeniu platformy cyfrowej). Niestety, z przykrością trzeba przyznać, że kościelne media tę umiejętność współpracy prezentują w stopniu zbyt małym, jak na istniejące potrzeby i... zagrożenia. A wszystko wskazuje na to, że taka wewnątrzkościelna współpraca jest coraz bardziej niezbędna między innymi po to, aby wypracować skuteczny model finansowania katolickich środków przekazu. Media są drogie i będą coraz droższe. Nie można jednak dopuścić do sytuacji, w której z powodu braku pieniędzy katolickie media znikną całkowicie z polskiej rzeczywistości. Dzisiaj do skutecznego głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu nie wystarczy otworzyć rano drzwi kościoła. Sam budynek kościoła, choćby najpiękniejszy, to w naszych czasach za mało. Rozumie to dobrze abp Kazimierz Nycz i dlatego zamiast budować tylko świątynię Opatrzności Bożej, chce postawić multimedialne centrum Opatrzności Bożej. Kościół katolicki w Polsce do właściwego wypełniania swej misji potrzebuje dobrych, profesjonalnych i mocnych mediów. Nie będzie ich miał bez szybkich, roztropnych decyzji, a przede wszystkim gotowości i umiejętności współpracy swoich członków.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.