Nasze życie nie kończy się na ziemi. Jeśli ktoś w to wierzy, czemu tak kurczowo chce zatrzymać odchodzących? Czyjeś odejście boli, to prawda. Czasem jednak zatrzymywanie kogoś na siłę, wbrew wszelkim medycznym danym, oznacza przymnażanie mu cierpień. Czy nie lepiej - z miłości do często najbliższego człowieka - pozwolić mu odejść?
Większość Amerykanów wierzy, że Bóg może dokonać cudu uzdrowienia nawet jeśli lekarze nie dają żadnych szans – podały wczoraj agencje. Brzmi pięknie, tylko w tej samej notce zamieszczono wypowiedź lekarza, który opowiada o ludziach, którzy żądają kontynuowania leczenia nawet wtedy, gdy po ludzku nie ma ono żadnych szans powodzenia, argumentując, że Bóg może bliską osobę uzdrowić. W domyśle – trzeba mu dać szansę, może trochę czasu, ale przecież musi w końcu zadziałać! Bóg z całą pewnością może dokonać cudu i uzdrowić człowieka nawet w najbardziej terminalnym stanie. Niemniej ludzie ciągle umierają, ci wcześniej cudownie uzdrowieni też będą musieli umrzeć. Wiara w cuda może być czasem ucieczką przed zetknięciem się z nieuchronnością śmierci, swojej czy bliskich. Uparta wiara we wszechmoc Boga wynika w tym przypadku wprost z braku wiary w Jego Opatrzność. Karta pracowników służby zdrowia, wydana w 1995 roku, tak ujmuje ten problem: „Medycyna dzisiejsza dysponuje rzeczywiście środkami będącymi w stanie sztucznie opóźniać śmierć, przy czym pacjent nie otrzymuje żadnej realnej korzyści. Jest po prostu utrzymywany przy życiu lub jest się w stanie dać mu jakiś czas życia za ceną kolejnych i ciężkich cierpień. Jest to sprzeczne z godnością umierającego i zadaniem moralnym przyjęcia śmierci oraz pozwolenia na jej naturalny przebieg. « Śmierć jest nieuniknionym faktem życia ludzkiego »; nie można opóźniać jej bezużytecznie, chroniąc się przed nią za wszelką cenę.” Nasze życie nie kończy się na ziemi. Jeśli ktoś w to wierzy, czemu tak kurczowo chce zatrzymać odchodzących? Czyjeś odejście boli, to prawda. Czasem jednak zatrzymywanie kogoś na siłę, wbrew wszelkim medycznym danym, oznacza przymnażanie mu cierpień. Czy nie lepiej – z miłości do często najbliższego człowieka – pozwolić mu odejść? Nie mam w tym momencie na myśli eutanazji, a uporczywe trzymanie się wiary w cud wtedy, gdy wszystko wskazuje, że Bóg chce już tego kogoś mieć u siebie. Taka wiara jest w istocie przejawem niewiary. Warto o tym pamiętać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.