Daje się zauważyć pewna prawidłowość: jeśli ludzie identyfikują się ze swoją społecznością lokalną, to także chcą wpływać na życie swojej parafii. Jeśli każdy stanowi w swoim mieszkaniu samotną wyspę, to ani w działalność społeczną, ani parafialną się nie zaangażuje.
W prasie pojawiły się kolejne sondaże na temat religijności Polaków. Wierzą, czy nie? Praktykują, czy nie? Czy chcą wpływać na życie parafii i ile dają na tacę? Zastanawiam się tylko, co podawane odsetki wnoszą w życie Kościoła? Jakie znaczenie może mieć dla chrześcijanina, że 93% Polaków deklaruje się jako wierzący (uwaga: nie powiedziano, że ta cyfra oznacza chrześcijan, a tym bardziej katolików). Po co mi analiza, ile przeciętny Polak miesięcznie kładzie na tacy? Sondaże rozpanoszyły się w naszej rzeczywistości i stanowią substytut opinii publicznej. Pytanie, na ile miarodajny, skoro ich wyniki różnią się między sobą, to tylko jedna kwestia. Dużo ważniejsze jest pytanie, czy podawane liczby mają lub powinny mieć jakiekolwiek przełożenie na życie Kościoła. Czy 52% praktykujących co najmniej raz w tygodniu to dużo czy mało? To powód do zadowolenia, czy wręcz przeciwnie? Czy w ogóle w tej kwestii można kiedykolwiek powiedzieć, że już wystarczy, że osiągnęliśmy założone minimum? Kościół nie jest partią polityczną i jego działalności nie ocenia się w kategoriach procentowych poparcia. Warto może zauważyć tylko jedną z liczb. Blisko ¾ badanych uważa, że nie ma wpływu na życie parafii, ale jedynie 13% chciałoby w tej kwestii coś zmienić. Większości taka sytuacja jak widać odpowiada. Socjolog, dr Tadeusz Szawiel, twierdzi, że to efekt rozdziału wiary od życia obywatelskiego. Przyznam, że wniosek mnie dziwi, bo zakłada istnienie w Polsce społeczeństwa obywatelskiego. Tymczasem jakoś nie widzę tego zaangażowania Polaków w życie społeczne czy działalność na rzecz wspólnot lokalnych. Więcej, daje się zauważyć pewna prawidłowość: jeśli ludzie identyfikują się ze swoją społecznością lokalną, to także chcą wpływać na życie swojej parafii. Jeśli każdy stanowi w swoim mieszkaniu samotną wyspę, to ani w działalność społeczną, ani parafialną się nie zaangażuje. Kościół jest wspólnotą ludzi wierzących. Co takie stwierdzenie znaczy dla ludzi, którzy nie doświadczają wspólnoty w żadnym wymiarze, poza być może rodzinnym? To ważny punkt do zastanowienia dla wszystkich, którzy próbują o Kościele mówić. I chyba jedyny istotny wniosek wynikający z wielu sondażowych wskaźników.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.