Do czego to doszło... Całkiem niedawno we Wrocławiu trwał kiermasz handlarzy ludzkim nieszczęściem, nazywany ładnie Targami Rozwodowymi. W odpowiedzi na tę biznesową inicjatywę zorganizowano Targi Wierności. Różnica nie tylko w jakości. Po prostu te drugie oferują towar gratis. Za rozwód trzeba słono zapłacić. Nie tylko pieniędzmi.
Targi Wierności kończą się dzisiaj. W poniedziałek przyjechał nawet Jerzy Stuhr, żeby powiedzieć trochę o swoim rozumieniu wierności, nie tylko małżeńskiej. Ale od występów gwiazd ważniejsze jest przesłanie tego wydarzenia: nie zgadzamy się na „mentalność rozwodową”. W naszym katolickim ponoć kraju nieraz można usłyszeć dobrą ciotkę czy sąsiadkę, która zawsze z troską doradzi: „zostaw go, głupia, załatwimy ci dobrego adwokata”. Albo: „zostaw ją, gdzieś ty miał oczy, wygrasz szybko sprawę”, radzą ochrzczeni koledzy. Ba, nawet bierzmowanie mają! I jak w takim katolickim kraju „sprzedać” wierność? Już słyszę oburzone głosy: „a co z przemocą w rodzinie?!” Przypomnijmy, że istnieje, dopuszczalna przez Kościół, instytucja separacji. Skutki prawne są takie same. Poza, rzecz jasna, możliwością wzięcia drugiego ślubu cywilnego. I chyba o to chodzi w tej niepopularności separacji. Większość bowiem rozwodów nie bierze się z „przemocy w rodzinie”, ale z zupełnie innych historii. To są dramaty każdej ze stron. Nawet tej winnej. Ale znam osobiście osoby, które dla obrony sakramentu małżeństwa nie zgodziły się na rozwód, chociaż to one zostały rzucone przez współmałżonka. – Nie zgadzam się na rozwód, bo kocham moją żonę – powiedział Andrzej przed sądem. Nie pomogło. Dzisiaj jego żona ma już dwójkę dzieci z innym mężczyzną. Andrzej modli się dalej za nią. A nawet za jej nowego „męża”. To nie tylko Andrzej. Wariaci? Może. Ale dzięki wariatom jest szansa, że sól nie straci jeszcze smaku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.