Reklama

Odkopać źródła

Mówią, że koniec starego roku to dobry czas na podsumowania. Nie jestem tego pewien. Atmosfera zabawowego szaleństwa sprzyja raczej zapominaniu.

Reklama

A czasem chciałoby się zapomnieć. Wojna w strefie Gazy. W Orisie nadal niespokojnie. Masakra w Kongo. U nas drogowe wypadki, pożary, utonięcia pod lodem. A po Sylwestrze pewnie kolejne pourywane palce i popalone twarze. Tyle ludzkich nieszczęść... Na wypadki losowe wpływ mamy niewielki. Wojny jednak zależą od człowieka. Na obchodzony 1. stycznia Światowy Dzień Pokoju papież Benedykt XVI przygotował kolejne orędzie. Już sam jego tytuł jest wymowny: „Zwalczanie ubóstwa drogą do pokoju”. Jego tekst powinien stać się przedmiotem wnikliwych analiz i przewartościowania niejednego „pewnika moralnego”, który w szerzej perspektywie okazuje się zwykłym przesądem. Mam tu na myśli przed wszystkim przekonanie, zakorzenione także wśród polskich wierzących, że gospodarcze dobro naszego kraju jest podstawową zasadą, jaką powinniśmy się kierować w relacjach międzynarodowych. Chyba jednak zbyt łatwo zgadzamy się na istniejący porządek rzeczy, nie zauważając, jak bardzo dyskryminuje on kraje ubogie. A o ewentualnej pomocy tym krajom wolimy myśleć w kategoriach działalności charytatywnej, nie rozwiązań systemowych. Nie łudzę się, że papieskie orędzie wiele zmieni. Nawet gdyby wszyscy katolicy wzięli je poważnie do serca, pozostałaby cała rzesza wyznających zupełnie inny system wartości. System, w którym miarą wszystkich rzeczy jest dobro własne. Przy takim nastawieniu nie respektuje się nawet ludzkiego prawa do życia, czego wyraźnym przykładem jest, instrumentalne traktowanie nienarodzonych. Cóż dopiero mówić o jakimś sprawiedliwym podziale dóbr materialnych. Czy w takim razie pozostaje tylko zniechęcenie i rzucanie się dla zapomnienia w wir szaleńczej zabawy? Myślę, że choć mamy małe szanse na zmienienie świata, możemy próbować spojrzeć na niego inaczej. Pięknie pisze o tym brat Alois z ekumenicznej wspólnoty z Taizé, w „Liście z Kenii”. „Wobec zniechęcenia i zagubienia wielu ludzi, pojawia się pytanie: z jakiego źródła czerpiemy, by żyć? Już wiele wieków przed Chrystusem prorok Izajasz wskazywał takie źródło, kiedy pisał: „Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.” Liczniejsi niż dawniej są ci, którzy nie znajdują tego źródła. Nawet imię Boga jest obarczone fałszywymi wyobrażeniami albo zupełnie zapomniane. Czy nie ma jakiegoś związku między tym odrzuceniem wiary a utratą smaku życia? Jak odkopać źródło, które jest w nas zasypane? Czyż nie trzeba do tego większej wrażliwości na obecność Boga dającą nadzieję i radość?” Jeśli wolno mi w przeddzień Nowego Roku czegoś naszym czytelnikom życzyć, to właśnie owego zatrzymania się i zaczerpnięcia ze źródła, jakim jest Bóg. Z Jego perspektywy, perspektywy wieczności, wszelkie problemy osobiste i świata nabierają innego wymiaru.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
wiecej »