„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" - uczono mnie kiedyś. Kiedy patrzę na nowe pomysły reformy szkoły, zaczynam się o przyszłość Polski bać.
Szkoła w dzisiejszym kształcie ma wiele mankamentów. Przeładowanie programów, nadmierne, niedostosowane do możliwości sporej części uczniów wymagania czy rozwiązania ignorujące podstawową wiedzę z zakresu psychologii rozwojowej to tylko niektóre spośród nich. Teraz dojdzie kolejny: traktowanie szkoły jako kursu przygotowawczego do matury i na studia. Co z tego wyniknie? Przeciwko nowym rozwiązaniom zdają się protestować głownie humaniści, widząc w nich drogę do produkcji analfabetów. Ja wręcz przeciwnie. Uważam, że nauki przyrodnicze i formalne (jak matematyka), jako uczące poprawnego rozumowania, bardzo by się przydały niektórym zbytnio bujającym w obłokach humanistom. Ale zasadniczo się zgadzamy: wczesna specjalizacja, poza szkołami zawodowymi, to intelektualne okaleczanie młodych ludzi. Istotą szkoły, zwłaszcza liceum ogólnokształcącego, powinno być nie tyle przygotowanie do studiów czy wykonywania zawodu, ile danie szerokich horyzontów. Błędem jest bazowanie jedynie na zainteresowaniach uczniów. Owszem, one są ważne, ale trzeba pokazywać im nowe możliwości. Bo młody człowiek dopiero się rozwija; musi odkryć, co go naprawdę interesuje i co w życiu chciałby robić. Niestety, już dziś, zmuszeni systemem, słabsi uczniowie wybierają nie te przedmioty, które ich interesują, ale te, z którymi – jak im się wydaje – łatwiej sobie poradzą. Później ci, którzy po roku spędzonym na mało ich interesującym kierunku studiów, decydują się radykalnie zmienić zainteresowania, muszą wracać na maturę. Decyzję taką podjąć stosunkowo łatwo, bo chodzi tylko o przygotowanie się z innego, ale znajomego przedmiotu. Dla absolwentów zreformowanej szkoły konieczność wczesnego określenia zainteresowań może okazać się wpuszczeniem w kanał, z którego trudno już będzie się wydostać. Gdy człowiekowi brakuje podstawowej wiedzy o otaczającym go świecie (np. nie wie jakim cudem zużywając energię lodówka chłodzi albo dlaczego ciężki samolot unosi się w powietrzu, a człowiek machający rękami nie) skłonny jest wierzyć w zabobony i ufać różnej maści guru. Gdy nie zna historii, trudno mu dostrzec zagrożenia, jakie niosą ze sobą obłędne ideologie. Cóż, gdy w człowieku nie widzi się osoby, a jedynie trybik mającej produkować lepiej i więcej społecznej machiny, takimi zagrożeniami nikt się nie przejmuje. Ale to one mogą kiedyś doprowadzić społeczeństwa do kolejnej dziejowej katastrofy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.