W oczach chrześcijan można czasem dostrzec podziw. - Oni potrafią bronić swojego Boga i religii! - mówią niektórzy. - Oni się nie rozmywają w politycznej poprawności, są radykalni! Obserwacja, że zachowania są skuteczne, skłania do naśladownictwa.
Brytyjczycy mają problem. Związek muzułmanów zażyczył sobie uznania za „wyższą” literatury religijnej, w tym Koranu, i podkreślenie tego faktu przez… umieszczenie jej na najwyższych półkach w bibliotekach. Urząd ds. Muzeów, Bibliotek i Archiwów wydał odpowiedni dokument i bibliotekarze pracowicie poprzekładali całą literaturę religijną na najwyższe półki. Oczywiście także chrześcijańską, żeby nikogo nie dyskryminować. Decyzja oburzyła chrześcijan, którzy uznali, że to najlepszy sposób, by uczynić ją niedostępną, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży. Czy ta polityczna poprawność naszych bibliotek nie doprowadza was do szału? - pyta Damian Thompson, redaktor naczelny The Catholic Herald. Poprawność polityczna to zjawisko, którego korzenie są dobre. Chodziło o to, by szanować drugiego człowieka i unikać sytuacji, które mogą go zranić. Jak wiele dobrych pomysłów, ten również się wyrodził. Szacunek dla człowieka zamienił się w tolerancję absolutną a unikanie sytuacji raniących w zakaz jakiejkolwiek krytyki tych, którzy mają kategorię dyskryminowanych. Czasem wydaje się, że na nadanie tego statusu wpłynął zwykły strach. Wiadomo, czego się można spodziewać po chrześcijanach. Może pokrzyczą, pooburzają się, ale są zbyt podzieleni, by być skuteczni, a przy tym nie posuną się do metod radykalnych. Z muzułmanami gorzej – po pierwsze, potrafią się zjednoczyć, po drugie, środowiska radykalne mają znacznie mniej hamulców. Wniosek: lepiej ich nie drażnić. W oczach chrześcijan można czasem dostrzec podziw. - Oni potrafią bronić swojego Boga i religii! - mówią niektórzy. - Oni się nie rozmywają w politycznej poprawności, są radykalni! Obserwacja, że zachowania są skuteczne, skłania do naśladownictwa. Zgadzam się, że polityczna poprawność w obecnym wydaniu zbyt często rozmywa kryteria dobra i zła, a jej podłożem stał się – zamiast miłości bliźniego – relatywizm. Niemniej zbyt często miejsce wiary - relacji z Bogiem, która przemienia życie i stosunek do drugiego człowieka - zajmuje ideologia o korzeniach chrześcijańskich. Ideologia, czyli stworzony przez ludzi system wartości i reguł, który łączy tych podzielających te same poglądy i oddziela od reszty świata, która ich nie wyznaje. Tu nie może być dyskusji czy zbliżenia. Każdy dialog z innością stwarza ryzyko utraty własnej tożsamości, bo dla jej podtrzymania ważny jest każdy szczegół. Nie da się ukryć, że przebudzenie środowisk konserwatywnych, które tak bardzo przestraszyło ostatnio niektórych komentatorów, jest odpowiedzią na agresywną promocję relatywizmu i poprawności politycznej. Wahadło przesunęło się na drugą skrajną pozycję, podobnie oddaloną od środka ciężkości i nauczania Kościoła. Miejmy nadzieję, że znajdzie się w końcu w centrum.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.