Z dużych planów upamiętnienia Jana Pawła II w stolicy, które pojawiły się przed rokiem, do tej pory udało się zrobić niewiele.
To święte miejsce – mówi pani Bożena, układając sztuczne goździki pod niskim drewnianym krzyżem na pl. Piłsudskiego. Przyjechała tutaj z córką z Bemowa. W reklamówce przywiozła czarno-białą fotografię z „naszym Papieżem i naszym kardynałem Wyszyńskim”. Postawiła ją pod krzyżem, umocowanym kamieniami, obok kwiatów i palących się zniczy. Co chwila przed krzyżem przechodnie, rowerzyści zatrzymują się na chwilę modlitwy. – Wypadek? – pytają cudzoziemcy, widząc na skraju placu drewniany krzyż i płonące znicze. Dopiero fotografia położona przez panią Bożenę nasuwa im myśl o Janie Pawle II. A miało być inaczej Tuż po śmierci Jana Pawła II, kiedy rozgorzała dyskusja, jak Warszawa mogłaby upamiętnić postać wielkiego Polaka, ówczesny prezydent stolicy Lech Kaczyński mówił o pomniku. Miał stanąć na pl. Piłsudskiego, dokładnie w miejscu dzisiejszego drewnianego krzyża, czyli w miejscu pamiętnej celebry z 1979 roku, kiedy Jan Paweł II wypowiedział słynne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój”. Prezydent obiecał wtedy, że pomnik gotowy będzie w pierwszą rocznicę śmierci Ojca Świętego, zanim na placu zostanie odbudowany Pałac Saski w kształcie sprzed 1939 r. Rada Warszawy chciała go nawet postawić do października, na rocznicę wyboru Polaka na papieża. W październiku jednak zdążono zaledwie rozstrzygnąć konkurs na pomnik. Zwycięska praca nie zachwyciła. Gigantyczna kolumnada nie spodobała się urbanistom ani mieszkańcom Warszawy. Duchowni mówili, że lepszy byłby prosty krzyż. Niektórzy przymierzali się nawet do przeniesienia z powrotem na plac oryginalnego krzyża z ołtarza papieskiej Mszy w 1979 r., który teraz stoi przed kościołem św. Maksymiliana Kolbego na Służewcu. Od tej pory dyskusje o pomniku na pl. Piłsudskiego ucichły. Zmieniły się władze stolicy, zmieniły się też plany.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.