Reklama

Papież Benedykt XVI: Człowiek prawdy i miłości

Ks. kard. Józef Ratzinger nawiedził Polskę kilkakrotnie. Między innymi odwiedził krakowską Skałkę.

Reklama

Pismo święte zapewnia nas, że „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Prawda zbawia, i to już w wymiarze doczesnym. Kardynał przeciwstawiając się relatywizacji prawdy religijnej, w dobie globalizacji i religijnego pluralizmu, stwierdził: „Rozważając znaczenie religii dla zbawienia, myśli się – rzecz szczególna! – przeważnie tylko o tym, że wszystkie one umożliwiają życie wieczne. W ten sposób pojęcie życia wiecznego pozbawia się jego istotnego sensu, bo przecież osiągnięcie go przez każdego innego człowieka jest czymś oczywistym. Tym samym następuje jednak niedopuszczalne spłycenie problemu zbawienia. Niebo zaczyna się wszak już na ziemi. Zbawienie w zaświatach wymaga prawego życia w doczesności. Nie można więc pytać, kto wejdzie do nieba, i zarazem uchylać się od pytania o niebo. Należy pytać, czym jest niebo i jak przychodzi ono na ziemię. Zbawienie w zaświatach musi się zaznaczyć kształtem życia, który tutaj czyni człowieka i zgodnym z zamysłem Bożym”. Po wykładzie, nieoczekiwanie już na schodach prowadzących z sali na parter, mogłem osobiście pozdrowić Prelegenta. Wywiązała się prywatna rozmowa. W tej krótkiej wymianie zdań doświadczyłem jego wielkiej prostoty, skromności, pokory i szlachetności. Byłem pod wielkim wrażeniem nie tyle jego doskonałego zorientowania na polu nauk teologicznych czy też pełnej ofiary służby Kościołowi, co przede wszystkim wielkiego szacunku dla drugiego człowieka. 4. Służyć miłości Miłość to przecież istotne słowo chrześcijańskiej wiary. Jest rozwijane na podstawie pojedynczych tajemnic naszego apostolskiego wyznania wiary. Ks. kard. Ratzinger to dobry człowiek. Człowiek, który kocha. On umie kochać. Dlatego nic dziwnego, że tak autentycznie brzmiały dla mnie jego słowa na skałecznym placu, kiedy w maju 2003 r. mówił o miłości. „Poznałem, jak [Jan Paweł II] kocha tego Świętego [Stanisława], który jako jeden z wielkich jego poprzedników był dla niego przykładem Dobrego Pasterza, który zna swoje owce, miłuje je i oddaje za nie swoje życie przez naśladowanie dobrego pasterza Chrystusa, o którym mówi nam św. Paweł: Umiłował mnie i wydał za mnie samego siebie (Ga 2, 20). Czułem, jak Ojciec Święty kocha Kościół w swojej Ojczyźnie i jak troszczy się o niego. Wiem, że w dniu dzisiejszym jest duchowo pośród nas”. Dlatego też jest czymś naturalnym, że swoją pierwszą encyklikę Benedykt XVI napisał o miłości. Ten papieski dokument, zatytułowany „Deus caritas est” jest bardzo antropologiczny; jest bliski człowiekowi. Podczas audiencji generalnej, 25 stycznia 2006 r., omawiając jej treść Ojciec święty tak powiedział: „W encyklice tej chcę ukazać pojęcie miłości w jego różnorodnych wymiarach. W dzisiejszej terminologii miłość często jawi się jako bardzo odległa od tego, co myśli chrześcijanin. Chciałbym jednak ukazać, że chodzi o ten sam ‘ruch’, który ma wiele wymiarów. Eros – dar miłości między mężczyzną i kobietą pochodzi z tego samego źródła dobroci Stwórcy, co następnie możliwość miłości, która rezygnuje z samego siebie na rzecz drugiego”. Dalej papież mówił: „Chcę ukazać, że eros przekształca się w agapé w takiej mierze, w jakiej obydwoje naprawdę się kochają, gdy jedno z nich nie szuka już więcej siebie i swej własnej radości, przyjemności, lecz przede wszystkim szuka dobra drugiego. W ten sposób eros przekształca się w miłość na drodze oczyszczenia, pogłębienia; otwiera się później na własną rodzinę, na szerszą rodzinę społeczeństwa, rodzinę Kościoła, rodzinę świata. Próbuję też ukazać, że najbardziej osobisty akt miłości, płynący od Boga, który sam jest miłością, winien również być aktem eklezjalnym, także organizacyjnie. Jeśli prawdą jest, że Kościół wyraża miłość Bożą, którą Bóg darzy swe ludzkie stworzenia, to musi też być prawdą, że podstawowy akt wiary, który stwarza, jednoczy Kościół i daje nadzieję życia wiecznego. Obecność Boga w świecie tworzy również akt eklezjalny, tzn. Kościół jako taki, jako wspólnota, również w sposób instytucjonalny winien kochać. To, co nazywamy ‘Caritasem’ nie jest tylko organizacją, jak inne instytucje filantropijne, ale potrzebnym wyrazem głębszego aktu osobowej miłości, którą Bóg obudził w naszych sercach. Jest odbiciem tego aktu, którym Bóg jest i działa, czyniąc nas podobnymi do Siebie”. 5. Dziękczynienie Wypada jedynie się radować, i to radością chrześcijańską, która wypływa nade wszystko z dziękczynienia, jakie cały Kościół powszechny winien nieprzerwanie zanosić Ojcu Niebieskiemu, że dał nam tak godnego następcę Jana Pawła II. Ojciec święty Benedykt XVI jest darem dla Kościoła. To człowiek prostej, dziecinnej wiary, głębokiej intelektualnej prawdy i ofiarnej miłości. Spotkać jego, doświadczyć rozmowy – to zadziwić się nad pięknem człowieka, po to, aby uwielbić Boga.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama