Zginęło już, co najmniej 40 osób. Zastępca komendanta Samoobrony Majdanu Andrij w rozmowie telefonicznej poinformował, że rośnie liczba ofiar nocnego ataku Berkutu na Majdan.
Według niego zginęło już ponad 40 osób, a ponad 1.5 tysiąca jest rannych. Większość ofiar zginęła od ran postrzałowych. W kijowskich szpitalach zaczyna brakować krwi. Dramatyczna była noc, kiedy Berkut podpalił budynek Prospiłek (centrala związków zawodowych), gdzie mieściła się główna kwatera Samoobrony i jej ochotników. Pożar spowodował zawalenia się części stropu i cały budynek, stojący obok Majdanu, nadaje się do rozbiórki.
Kijów jest obecnie miastem odciętym od świata. Nie funkcjonuje metro, łączące centrum z dzielnicami na lewym brzegu Dniestru, gdzie mieszka większość mieszkańców Kijowa. Andrij nie ukrywał, że największe rozczarowanie ludzi z Majdanu wywołuje zachowawcza postawa Unii Europejskiej, która w tej sytuacji zdobyła się tylko na słowa o zaniepokojeniu. - Ilu jeszcze musi nas zginąć, aby Unia zastosowała sankcje wobec tych, którzy nas zabijają, zapytał.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.