Przed kilkoma dniami w Tok FM-ie Jacek Żakowski rzucił hasło różnicowania pomocy dla rodziców niepełnosprawnych dzieci w zależności od tego, czy wada danego dziecka zdiagnozowana była prenatalnie, czy już po narodzinach. Żakowski ustawia się w ten sposób w jednym rzędzie z nazi-specami od czystości rasy i racjonalizacji budżetu.
Jeśli ktoś jeszcze wierzył, że ustawa aborcyjna komukolwiek służy, to powinien teraz zweryfikować swoje przekonania. Nie służy, nie pomaga, prowadzi do przerzucania odpowiedzialności za niepełnosprawność dziecka na rodziców i do znieczulicy. Teksty o heroizmie są zasłoną dymną, za którą skrywa się prawdziwy cel zwolenników zabijania chorych dzieci. Ten cel to eliminacja ze społeczeństw jednostek niepożądanych i obniżenie kosztów.
W nazistowskich Niemczech w latach 1940 – 1941 odbywała się akcja T4 polegająca na masowym zabijaniu chorych psychicznie i niepełnosprawnych. Zamordowano wówczas ponad 70 tysięcy ludzi, których życie uznano za bezwartościowe. Przy okazji zaoszczędzono na ich utrzymaniu i oczyszczono społeczeństwo. Ofiary wytypowali lekarze. Rachunek ekonomiczny okazał się ważniejszy od człowieka. Dokładnie tak jak dla osób, które w niepełnosprawnym dziecku widzą obciążenie dla państwa.
Przez swoją wypowiedź Żakowski ustawia się w jednym rzędzie z nazistowskimi specjalistami od czystości rasy i racjonalizacji budżetu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.