Jak myślicie, gdzie znajduje się Boga? W kościele? Nie, podstawowym miejscem jest wasza słabość - powiedział Franciszek do byłych narkomanów podczas wizyty w parafii św. Grzegorza Wielkiego.
Znajduje się ona w dzielnicy Magliana w południowo-zachodniej części Rzymu.
Tysiące wiernych witało tam papieża powitalnymi transparentami w lokalnym slangu: „Come butta France’?” (Siema, Franku) - głosił napis na jednym z balkonów na wprost kościoła. Biskup Rzymu ściskał wyciągające się do niego ręce parafian.
Na parafialnym boisku sportowym mówił dzieciom o nadziei, o którą dziś często nie jest łatwo, gdyż tak wiele widzi się złych rzeczy, chorób, młodych ludzi bez pracy albo takich, którzy utracili wiarę i nie wiedzą, dokąd iść - wskazał Franciszek.
- Czy jednak można żyć bez nadziei? - zastanawiał się papież i odpowiedział, że nie, gdyż jeśli jej zabraknie, idzie się bez celu. To nadzieja bowiem pobudza do bycia twórczym, do rodzenia dzieci, do pracy. - Nadzieja nigdy nie zawodzi. Jest darem Boga. Otwórzmy serca na Boga, a On da nam nadzieję - wezwał Ojciec Święty.
Od dzieci otrzymał rysunek, przedstawiający Kościół jako statek na morzu w czasie burzy.
W homilii podczas Mszy św. w kościele parafialnym Franciszek zauważył, że wszyscy mamy w swym sercu strefy, które są „trochę martwe”. Niektórzy mają ich wiele i jest to „prawdziwa martwica duchowa”. Jest to stan osób, które czują się dalekie od łaski i nie ośmielają się prosić o wybaczenie swych grzechów. - Tylko moc Jezusa może nam pomóc wyjść z tego grobu grzechu, który wszyscy mamy. Ale często jesteśmy bardzo przywiązani do tych nagrobków i nie chcemy ich zostawić. Nasza dusza zaczyna wtedy wydzielać brzydki zapach, zapach grzechu - zaznaczył papież.
Tymczasem liturgia dzisiejszej niedzieli przynosi piękną obietnicę Pana: „oto ja otwieram wasze groby, wyciągam was z waszych grobów”. - Pan ma moc przywrócenia życia zmarłym - zapewnił Ojciec Święty wiernych, którzy dzięki telebimom uczestniczyli we Mszy także w innych pomieszczeniach parafialnych i na zewnątrz świątyni.
Tak jak w południe na placu św. Piotra w Watykanie, także w parafii św. Grzegorza Wielkiego uczestnikom spotkania z papieżem rozdano kieszonkowe wydanie Ewangelii. - Noście je zawsze z sobą, otwierajcie je i czytajcie jakąkolwiek Ewangelię, kiedy musicie stać w kolejce albo siedzicie w autobusie, ale kiedy siedzicie wygodnie i uważacie na kieszenie - zażartował papież.
Podczas swej wizyty papież spotkał się też z 200 chorymi, rozmawiał z narzeczonymi i rodzicami niedawno chrzczonych dzieci, a także z byłymi więźniami i narkomanami.
W prezencie od parafii otrzymał czarną torbę, podobną do tej, jakiej używa, gdy wyjeżdża z Watykanu. Była ona pełna listów od parafian.
Parafia św. Grzegorza Wielkiego powstała w 1963 r. Świątynia, zbudowana z żelazobetonu i mająca wysoką dzwonnicę, jest kościołem tytularnym brazylijskiego kardynała Geralda Majella Agnelo. Jest to szósta parafia Wiecznego Miasta, w której papież Franciszek złożył wizytę duszpasterską. Poprzednio odwiedził parafie: św. Elżbiety i Zachariasza (w dzielnicy Prima Porta - 26 maja 2013), św. Cyryla Aleksandryjskiego (Tor Sapienza - 1 grudnia 2013), Najświętszego Serca Jezusowego (Castro Pretorio - 19 stycznia 2014), św. Tomasza Apostoła (Infernetto - 16 lutego 2014), Matki Bożej Modlitwy (Setteville di Guidonia - 16 marca 2014). Ponadto 6 stycznia 2014 był prywatnie w parafii św. Alfonsa Marii Liguoriego (Giustiniana), aby obejrzeć żywą szopkę.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.