Dwie osoby poniosły śmierć, a ponad 100 zaginęło wskutek zatonięcia w środę promu pasażerskiego u południowo-wschodnich wybrzeży Korei Południowej - poinformowała agencja Yonhap. Według tej agencji uratowano 368 z
W akcji ratowniczej brało udział 18 śmigłowców i 34 jednostki pływające. Część osób zabrały z pokładu helikoptery; pozostałym pasażerom kazano skakać za burtę w kamizelkach ratunkowych.
Według przedstawiciela służb ratunkowych woda w miejscu, gdzie doszło do wypadku, miała temperaturę około 12 stopni Celsjusza; była na tyle zimna, by spowodować hipotermię po przebywaniu w niej od 1,5 godziny do 2 godzin.
325 pasażerów to uczniowie szkół średnich z Inczhonu, płynący w ramach szkolnej wycieczki na położoną w Cieśninie Koreańskiej wyspę Czedżu. Prom Sewol wypłynął z Inczhonu we wtorek.
Według świadków cytowanych przez telewizję YNT, zanim statek zaczął tonąć, można było poczuć wstrząs i głośne uderzenie, jakby w coś uderzył. Jednostka nadała sygnał SOS około godz. 9 czasu miejscowego (godz. 2 w Polsce), gdy przebywał w odległości ok. 3 km na południowy zachód od wyspy Gwanmae.
Akcję ratunkową podjęto w trybie natychmiastowym. Późniejsze zdjęcia ukazywały prom przechylony pod kątem 45 stopni, niemal całkowicie pod wodą.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.