Po godz. 11 w środę wznowiono ruch metra od stacji Słodowiec do Politechniki - poinformował rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko. Wcześniej z powodu zapachu gazu wyłączonych było sześć stacji; uruchomiono komunikację zastępczą, strażacy ewakuowali ok. 500 osób.
Rano rzecznik informował PAP, że zapach gazu wyczuli maszyniści w tunelu pomiędzy stacjami Ratusz Arsenał a Dworzec Gdański.
Strażacy sprawdzali, czy mogło dojść do wycieku gazu. Na miejsce miała przybyć specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego. "Jak dotąd nasze mierniki nie stwierdziły obecności gazu" - powiedział Kacper Patis z warszawskiej straży pożarnej.
Wyłączone stacje sprawdzali pod względem pirotechnicznym policjanci. "Sprawdzamy, czy nie zostały tam zostawione jakieś podejrzane przedmioty, bagaże czy pakunki. Dotychczas nic takiego nie odnaleziono. Zostanie zabezpieczony również zapis z monitoringu" - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Mrozek.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do służb i miasta rozpatrywana była też taka wersja, że zapach przypominający woń gazu to efekt wymiany nawierzchni nad stacjami. "W pobliżu są tłocznie powietrza do metra. Jak asfalt się nagrzewa, to wydziela charakterystyczny zapach i być może ten zapach jest wtłaczany do metra" - mówił informator PAP.
Malawko zapewnił jednak, że wentylacja została ustawiona tak, że wywiewała powietrze na zewnątrz, a nie pobierała z zewnątrz.
To już drugi dzień utrudnień w metrze w związku z zapachem gazu. We wtorek trwały one do godzin popołudniowych, nie stwierdzono obecności gazu. Zespół Zarządzania Kryzysowego uznał, że przyczyną utrudnień mógł być chuligański wybryk.
We wtorek po raz pierwszy zapach gazu był wyczuwalny na stacjach Świętokrzyska i Centrum około o godz. 11. Ruch pociągów został wstrzymany, ewakuowano też pasażerów, zamknięto perony i włączono wentylatory. Kilka minut później zapach pojawił się na stacji Ratusz Arsenał, a przed godz. 13 był wyczuwalny także na stacji Politechnika. W efekcie zamknięte zostały stacje metra pomiędzy Wilanowską a Dworcem Gdańskim, a pasażerowie musieli korzystali z komunikacji zastępczej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.