Trzeciej wojny światowej nie wywoła rozbiór ogromnego państwa ukraińskiego. Trzecią wojnę światową może wywołać spór o małe wysepki, o parę wystających nad wodą skał na Morzu Południowochińskim.
Marzec 2010 r., Wietnam. Stoję na szczycie góry Minh, ok. 1100 m n.p.m., dokładnie na samej granicy z Chinami. Trzech murarzy uwija się przy zaprawie i cegłach. Nie potrafią wytłumaczyć, co budują. Dostali polecenie, a 5 dolarów (dzienny zarobek) po drodze nie chodzi, więc nie pytają i budują. To może być mur, może jakaś forteca, wieża obserwacyjna. Na pewno coś, co nie jest obojętne pod względem bezpieczeństwa. U podnóża góry leży miejscowość Lang Son, niemal całkowicie zniszczona podczas inwazji chińskiej w 1979 roku. W tej samej miejscowości przez pewien czas działał Ho Chi Minh, ojciec komunistycznego Wietnamu. Nie było mu jednak po drodze ani z Amerykanami, z którymi walczył, ani ostatecznie z chińskimi towarzyszami. Dziś w muzeum poświęconym wojnie z USA w małej księgarence na jednej półce leżą dzieła Ho Chi Minha i… książka Baracka Obamy. Nie ma za to żadnych dzieł Mao Tse-Tunga. To nie przypadek: odwieczny konflikt z Państwem Środka jest bardziej żywotny niż, owszem, żywe jeszcze rany po wojnie ze Stanami Zjednoczonymi. Teraz konflikt z Chinami rozgorzał na nowo, a dotyczy praw terytorialnych do Wysp Paracelskich i Wysp Spratly na Morzu Południowochińskim. Z Europy może tego nie widać, ale z lotu ptaka wcale nie wygląda to różowo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.