Kościół ma nową błogosławioną. W Collevalenza w środkowych Włoszech została wczoraj wyniesiona do chwały ołtarzy matka Speranza, zmarła tam przed 30 laty, 8 lutego 1983 r., w 90. roku życia.
Dziś podczas modlitwy na Anioł Pański papież przypomniał ogromne świadectwo miłosierdzia matki Speranzy. Franciszek modlił się, by świadectwo nowej błogosławione pomogło Kościołowi głosić wszędzie, poprzez konkretne codzienne gesty, nieskończone miłosierdzie Ojca do każdego człowieka. Zachęcił też wiernych zebranych na modlitwie maryjnej na Placu św. Piotra, by uczcili błogosławioną matkę Speranzę oklaskami.
María Josefa Alhama Valera urodziła się na południu Hiszpanii w ubogiej rodzinie. Wstępując do klasztoru przyjęła hiszpańskie imię Esperanza, tzn. „Nadzieja”, którego używała później we włoskiej formie Speranza. W latach 30. ub. wieku przeniosła się bowiem do Włoch. Założyła zgromadzenia Służebniczek i Synów Miłości Miłosiernej, a w Collevalenza niedaleko Asyżu zbudowała sanktuarium pod tym wezwaniem. W 1981 r. odwiedził ją tam św. Jan Paweł II.
Matka Speranza troszczyła się przede wszystkim o pomoc ubogim. Miała szczególne charyzmaty i mistyczne wizje, co w latach 40. XX wieku spowodowało podejrzenia, a nawet fałszywe oskarżenia o herezję. Musiała się z tego tłumaczyć w Rzymie przed Świętym Oficjum i była przez pewien czas zawieszona w funkcjach przełożonej generalnej swojego zgromadzenia.
Beatyfikacji matki Speranzy przewodniczył dziś w imieniu Papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kard. Angela Amata zapytaliśmy, na czym polegał szerzony przez nią kult Miłości Miłosiernej.
„Programem życia matki Speranzy było pełnić wolę Boga, zawierzyć Jego Opatrzności, kochać Krzyż, symbol Miłości Miłosiernej Boga. Naśladowała w ten sposób Boskiego Odkupiciela, który był posłusznym Synem Ojca niebieskiego. Z tą bezgraniczną wiarą znosiła krzywdy, niezrozumienie i upokorzenia, wychodząc z nich oczyszczona i umocniona w dążeniu do świętości. Nadzieja była jej najbardziej znamienną cnotą. Dla niej Bóg to Ojciec, który przebacza, współczuje, czeka. Bóg umie tylko kochać i kocha nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników. Nadzieja była ukrytą energią, która uczyła matkę Speranzę kochać, pomagać, przebaczać. Nadzieja była dla niej Bożym Miłosierdziem, którym żyła i które rozdawała pełnymi rękami. Liczyła na Boga z zamkniętymi oczyma. Głosiła nadzieję przede wszystkim ubogim. Pragnęła dotrzeć do najbardziej opuszczonych. Z oddaniem wychodziła naprzeciw potrzebującym, którym dawała pieniądze, żywność, odzież, pracę. Niosła wszystkim pomoc wszelkiego rodzaju” – powiedział kard. Amato.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.