Sudanka skazana na śmierć za rzekome porzucenie islamu Meriam Ibrahim została pod naciskiem międzynarodowym zwolniona z więzienia, ale wpadła w kolejne tarapaty.
Gdy wraz z mężem i dwójką małych dzieci (1 i 21 miesiący) usiłowała opuścić samolotem Sudan, została zatrzymana wraz z całą rodziną. Zarzut: posługiwanie się fałszywymi dokumentami i złożenie fałszywych zeznań.
Jak podała telewizja CNN, cała rodzina przebywa w komendzie policji. Nie zezwolono na jej zwolnienie za kaucją. Mąż został uznany za wspólnika w przestępstwie.
Meriam Ibrahim posiadała wizę amerykańską i udawała się do Stanów Zjednoczonych (których obywatelem jest jej mąż). Według władz sudańskich, kobieta posługiwała się jednak paszportem Południowego Sudanu, choć nie jest jego obywatelką i udawała się do USA, które nie są jej ojczyzną, co jest niezgodne z sudańskim prawem.
O sprawie zostały poinformowane placówki dyplomatyczne USA i Południowego Sudanu. Amerykańska dyplomacja działa na rzecz zapewnienia rodzinie bezpieczeństwa i możliwości opuszczenia Sudanu.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.