Bośniacki biskup Franjo Komarica podziękował Polakom za pamięć o kapłanie-męczenniku.
W sobotę 12 lipca w kościele pw. Narodzenia NMP w Ocicach spotkali się reemigranci z b. Jugosławii oraz ich potomkowie. Pretekstem do spotkania była 100. rocznica urodzin ks. Antoniego Dujlovicia, byłego proboszcza polskiej parafii z Gumjery w Bośni. Ten 29-letni kapłan został zamordowany 11 lipca 1943 roku przez serbskich nacjonalistów. Pamięć o kapłanie-męczenniku przetrwała wśród Polaków, którzy po 1946 roku wrócili do Polski, a dokładnie w okolice Bolesławca i Nowogrodźca. W tym do Ocic.
Na uroczystości przyjechał z dalekiej Bośni i Hercegowiny ordynariusz diecezji Banja Luka bp Franjo Komarica. To na obszarze tej diecezji znajdowała się niegdyś wieś Gumjera. Po wyjeździe Polaków popadła w zapomnienie i jak wiele podobnych osad uległa zniszczeniu.
- Bardzo dziękuję Wam za pamięć o ks. Antonim. Jest on jednym z 19 kapłanów-męczenników, którzy zginęli od 1941 do 2004 roku na terenie diecezji Banja Luka. Obecnie staramy się o otwarcie ich procesów beatyfikacyjnych. Jest to bardzo trudne z wielu powodów. Wśród nich znajduje się obecna sytuacja Kościoła w Bośni. W czasie wojny domowej większość katolików uciekła m.in. do Chorwacji, Szwecji czy Kanady. Nie mamy informacji o tych kapłanach-męczennikach. Dzięki wam, waszej pamięci i wierze w heroiczność czynów ks. Antoniego mam nadzieję, że będzie możliwe zebranie materiałów niezbędnych do wszczęcia procesu - mówił bp Francjo Komarica.
Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk, a przy ołtarzy stanęło z nim kilkunastu polskich kapłanów, m.in. ks. prof. Józef Swastek i ks. prof. Bogusław Drożdż. Ciekawostką było śpiewanie przez chór niektórych pieśni po chorwacku. Podczas ofiarowania darów mieszkańcy Ocic wręczyli bp. Komaricy m.in. ornaty i stuły dla Kościoła w Banja Luce.
Jędrzej Rams /Foto Gość
Bośniacki gość starał się porozmawiać z każdym
- Często jeździmy w tamte strony, więc doskonale zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji są tamtejsi katolicy. Dlatego w ten sposób chcemy im pomagać - mówiła Maria Kliimas, członkini Zarządu Stowarzyszenia Reemigrantów Polskich z Bośni.
Druga część spotkania miała miejsce w szkole podstawowej. Zebrali się tam ci, którzy przyjechali z byłej Jugosławii, a także zaproszeni goście.
- Ja jestem chrześnicą ks. Antoniego - mówiła z dumą w głosie Karolina Siwczuk z domu Stelmach. - Mama zaniosła mnie do chrztu, a nie było w ogóle mężczyzn. Była wojna i wszyscy poszli walczyć. No a potrzeba było przecież ojca chrzestnego. Gdy to usłyszał ks. Antoni, wstał i powiedział: "Ja będę chrzestnym!". I to on mnie trzymał na rękach przy chrzcie - opisuje chwilę chrztu świętego reemigrantka.
Również wystrój sali podkreślał cel spotkania. Na kilkunastu dużych planszach umieszczono reprodukcje dokumentów, fotografii i map dotyczących przyczyn wyjazdu Polaków z Galicji do Bośni, życia w Jugosławii oraz wyjazdu do Polski po II wojnie światowej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.