W konfrontacji zbrojnej chrześcijanin ma obowiązek bronić ojczyzny, używając środków proporcjonalnych do ataku - powiedział dziś abp Światosław Szewczuk do młodych przybyłych na ogólnoukraińską pielgrzymkę młodych do Zarwanicy na Podolu.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego odpowiadając na pytania młodych, m.in. czy człowiek wierzący może zabić swego wroga, odpowiedział, że chrześcijanin nie może być inicjatorem zabójstwa, bo zawsze jest one złem. "Jednak, zwłaszcza w konfrontacji militarnej, chrześcijanin ma obowiązek bronić swojej ziemi, ojczyzny i współobywateli, używając środków proporcjonalnych do ataku" - wyjaśnił abp Szewczuk.
"Ukraińcy nigdy nie prowadzili wojen mających za cel podbój obcych narodów i teraz nie atakujemy innych, ale mamy święty obowiązek bronić swojej ojczyzny. Czasami zdarza się, że zły okupant nie może być zatrzymany inaczej jak tylko poprzez zbrojną odpowiedź na zbrojny napad i to jest tragedia "- stwierdził hierarcha.
Dodał, że ten, kto broni zaatakowanej ojczyzny, ma prawo do zbrojnego oporu. "On ma prawo bronić swojej ziemi. Nie można tu mówić o prawie do zabijania, ale o prawie do obrony" - wyjaśnił.
"Dla człowieka, gotowego oddać życie w obronie swojego kraju nawet za pomocą tak radykalnych środków, Kościół wyprasza u miłosiernego Boga uzdrowienia tej rany, jaką jest noszenie w sercu pamięci o dokonanym zabójstwie" - zapewnił zwierzchnik ukraińskiego Kościoła.
Dodał, że dziś młodzież ukraińska staje właśnie przed takim tragicznym wyborem: "Żyć lub umrzeć dla Ukrainy". Wyjaśnił, że nigdy nie chciał, aby ten wybór "stawał przed kimś z was, a teraz wydaje się, że jest to problem nas wszystkich".
Chciałbym życzyć wszystkim "Żyjcie dla Ukrainy!" - podkreślił z mocą arcybiskup. - Dlatego właśnie podczas tej pielgrzymki zanoszone są do Boga gorące prośby o pokój i harmonię między narodami, tak aby dwudziestoletni chłopcy mogli żyć dla swoich bliskich, dla swoich dzieci".
"Ale musimy schylić głowę przed tymi, którzy są gotowi z miłości ojczyzny umrzeć dla niej. Dlatego nazywamy ich bohaterami" - podkreślił.
Tegoroczna ogólnoukraińska pielgrzymka młodzieży greckokatolickiej do Matki Bożej Zarwanickiej rozpoczęła się 19 lipca. Do sanktuarium w Zarwanicy przybył patriarcha Szewczuk oraz wszyscy członkowie Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Zarwanica to największe sanktuarium Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie. Położona na Podolu zachodnim mała wieś Zarwanica, stała się ośrodkiem kultu maryjnego już w XIII w. Według przekazów, w 1240 r. trafił tu mnich uciekający ze zrujnowanego i spalonego przez Mongołów Kijowa. Ujrzał we śnie Matkę Boską, a gdy się obudził, zobaczył ikonę Matki Bożej z małym Jezusem. Mnich zbudował dla ikony kapliczkę. Przy niej wytrysnęło źródełko, z którego woda miała wartości lecznicze i szybko uznano je za cudowne.
Według współczesnych badań, obraz z Zarwanicy jest istotnie jednym z najstarszych na dzisiejszej Ukrainie przedstawień Matki Bożej. Jego powstanie datuje się na XIII-XIV w.
W 1754 r. z fundacji hrabiego A. Mączyńskiego zbudowano w Zarwanicy murowaną cerkiew Świętej Trójcy, istniejącą do dziś. W 1867 r. papież Pius IX wyraził zgodę na koronację ikony i podniesienie świątyni, w której była czczona, do rangi sanktuarium. Podczas I wojny światowej sanktuarium zostało zniszczone. W 1922 r. Odbudowano je dzięki pomocy metropolity lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego. Całkowicie zniszczone za czasów sowieckich, sanktuarium zostało odbudowane po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę. Corocznie w lipcu odbywają się tu ogólnoukraińskie pielgrzymki młodzieży. Zawsze skupiają one po kilkaset tysięcy wiernych.
W 2004 r. odbyło się tu historyczne spotkanie młodzieży polskiej i ukraińskiej w intencji pojednania obu narodów. Uczestniczyło w nim ponad 200 tys. młodych z obu krajów. Ze strony polskiej towarzyszył im kard. Józef Glemp, a ukraińskiej kard. Lubomir Huzar
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.