W Santiago de Composteli trwają główne uroczystości 25-lecia IV Światowego Dnia Młodzieży w 1989 r. Mszy dziękczynnej przewodniczył kard. Antonio María Rouco Varela.
Tysiące ludzi przybyło z różnych części Hiszpanii, a także z zagranicy, aby wziąć udział w obchodach 25. rocznicy IV Światowego Dnia Młodzieży. Ćwierć wieku temu do Santiago de Composteli przybyło blisko pół miliona młodych ludzi, co było ogromnym zaskoczeniem dla organizatorów. Owszem, spodziewano się wtedy, że młodzi nie zmieszczą się na placu Obradoiro przed katedrą, więc na miejsce spotkania wybrano Monte do Gozo.
Ówczesnym burmistrz Gerardo Estévez bardziej obawiał się tego, że młodzi zniszczą miasto. „Jakiś tam Światowy Dzień Młodzieży nic nikomu nie mówił, a sami biskupi nawet sobie nie wyobrażali, że chłopcy i dziewczęta z ich diecezji podejdą, aby ich pozdrowić. To był 1989 r.” – wspomina po 25 latach.
Dzisiaj rano pielgrzymi wyruszyli pieszo z Monte do Gozo do katedry. Na szlaku można było dziś zobaczyć całe rodziny. Uroczystą Mszę dziękczynną koncelebrowało wielu biskupów i kapłanów z całego kraju. W homilii kard. Varela przypomniał historyczne spotkanie sprzed 25 lat, jego znaczenie dla Kościoła w Hiszpanii oraz ówczesny apel Papieża Jana Pawła II o radosne i odpowiedzialne głoszenie Ewangelii. Spotkanie młodych w Santiago to „przełom dla Szlaku Jakubowego i rodzącego się wówczas duszpasterstwa młodzieżowego. Otworzyło ono wtedy drogę, która wciąż kieruje ku przyszłości” - podkreślił. Zauważył, że struktura i organizacja, którą wypracowały IV Światowe Dni Młodzieży w Santiago de Composteli, są wciąż aktualne.
W programie przewidziane jest czuwanie modlitewne, które poprowadzi abp Julián Barrio. Do niedzieli 10 sierpnia będzie można także obejrzeć wystawę poświęconą historycznemu spotkaniu młodych z Janem Pawłem II.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.