Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział w sobotę w Kijowie, że jego kraj w najbliższym czasie nie będzie mógł stać się członkiem NATO. Jednocześnie uznał, że tylko Sojusz Północnoatlantycki może ochronić jego kraj przed zagrożeniami.
"Tylko NATO może ochronić Ukrainę. W najbliższym czasie NATO nie jest gotowe do przyjęcia nas, ale jak pisze Biblia - jeżeli pukasz do drzwi - zostaną ci otworzone. Dlatego postanowiliśmy pukać" - powiedział Jaceniuk podczas konferencji prasowej po spotkaniu z europejskimi i ukraińskimi politykami i przedstawicielami biznesu w ramach 11. forum TAK w Kijowie.
Szef ukraińskiego rządu oskarżył jednocześnie prezydenta Rosji Władimira Putina o dążenie do zniszczenia Ukrainy jako niepodległego państwa i chęć odbudowy Związku Radzieckiego.
"Wiem, jaki jest ostateczny cel Władimira Putina - jemu nie wystarczy Donieck i Ługańsk, on chce Ukrainy jako całości. On nie może znieść myśli, że Ukraina stanie się częścią dużego europejskiego państwa, chce odbudować Związek Radziecki" - powiedział szef ukraińskiego rządu tłumacząc, że pierwszym krokiem do tego było zajęcie Krymu, a następnym stworzenie zamrożonego konfliktu w Donbasie.
"Nadal jesteśmy w czasie wojny, a głównym agresorem jest Rosja. Putin chce kolejnego zamrożonego konfliktu (na wschodzie Ukrainy)" - ocenił Jaceniuk.
Szef ukraińskiego rządu pochwalił nowe sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. W jego ocenie będą stanowiły duże zagrożenie dla rosyjskiej gospodarki.
Nowe sankcje unijne zakładają m.in. ograniczenie dostępu do kapitału dużym rosyjskim firmom naftowym i zbrojeniowym oraz wprowadzenie restrykcji wizowych i finansowych wobec kolejnych 24 osób. USA także ogłosiły w piątek nowe sankcje wobec Rosji, wymierzone w jej banki oraz sektor naftowy i zbrojeniowy.
Na wschodzie Ukrainy nadal trwa rozejm, ogłoszony 5 września między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami wspieranymi przez wojska rosyjskie. W ramach porozumienia o zawieszeniu broni przeprowadzono w piątek wymianę jeńców.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.