ONZ oceniła we wtorek na blisko miliard dolarów finansowe koszty walki z epidemią eboli w Afryce Zachodniej, czyli dziesięciokrotnie więcej, niż szacowano miesiąc temu.
Koordynator z ramienia ONZ do walki z epidemią eboli David Nabarro powiedział w Genewie, że szacunku kosztów dokonano na podstawie podwojenia się zasięgu i nasilenia epidemii w czasie, jaki upłynął od poprzednich ocen.
WHO podała w czwartek, że liczba osób zarażonych ebolą wzrosła do 4 985, z czego połowa (2 461) zmarła, co oznacza, że bilans jest dwukrotnie wyższy niż zaledwie trzy tygodnie temu.
ONZ ocenia, że w regionach objętych epidemią żyje 22,3 mln ludzi, z czego 4,3 mln na terenach, gdzie zarejestrowano ponad 20 zgonów na tę gorączkę krwotoczną.
"Duża liczba przypadków w miejscach o dużej gęstości zaludnienia, a jednocześnie także w odległych wioskach sprawiają, że jest szczególnie trudno opanować rozprzestrzenianie się wirusa" - podała ONZ, przedstawiając plan działania, na który trzeba 773 mln dolarów.
Kwota ta jest niezbędna, by "iść do przodu, a nie za wirusem", jak działo się to do tej pory, i uruchomić programy profilaktyki we wszystkich potencjalnie zagrożonych społecznościach - uznał asystent dyrektor generalnej Światowej Organizacji Zdrowia Bruce Aylward.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.