Pod Paryżem, na terenie należącym do ambasady Chin, znajduje się ośrodek podsłuchów satelitarnych, który zdaniem francuskich służb specjalnych podlega chińskiej agencji wywiadu - pisze w środę "Le Nouvel Observateur", nazywając placówkę "wielkimi uszami Chin".
Od trzech czy czterech lat na zaniedbanych budynkach na terenie zwanym "aneksem" chińskiej ambasady umieszczone są gigantyczne anteny paraboliczne, które pozwalają na inwigilowanie połączeń w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie - pisze francuski magazyn.
Zdaniem służb specjalnych mieści się tam centrum podsłuchów satelitarnych, agenda służb APL-3, które prowadzą taką działalność jak amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
Siedziba centrum jest niepozorna, na budynku nie ma żadnej tabliczki, telefonu - którego numer widnieje w książce telefonicznej - nikt nie odbiera, a służby prasowe ambasady Chin wyjaśniają tylko, że anteny "służą komunikacji" - pisze "Le Nouvel Observateur".
Ośrodek znajduje się na obszarze eksterytorialnym i francuska policja nie ma tam wstępu. Ale dlaczego Francja pozwala na działanie chińskiego centrum podsłuchów pod samym Paryżem? - zastanawiają się autorzy tekstu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.