Wydaje się, że 6000 km w kierunku Afryki to dystans, który jest nie do pokonania w mentalności Europejczyka. A jednak stamtąd dociera głos, który budzi sumienia.
Piotr Chomicki – pielgrzym, który pokonał 6200 km, żeby dojść do Kibeho w Rwandzie – odwiedził parafię pw. NMP Królowej Polski w Świdnicy. 1 lutego opowiadał o doświadczeniu swojego życia przed i po nawróceniu. O przemianie, jakiej doznał pod wpływem rocznej wędrówki do serca Afryki.
W latach 1981-1989 miały miejsce pierwsze objawienia maryjne w Afryce. W roku 2001 zostały one uznane przez Kościół za autentyczne. Maryja ukazywała się trzem dziewczętom miejscowej szkoły: Alphonsine Mumureke, Nathalie Mukamazimpaka i Marie Claire Mukangango.
– Maryja skierowała swoje orędzie do całego świata, przestrzegając przed nienawiścią i kłamstwem – mówił Piotr Chomicki podczas każdej Mszy św. – Wzywała do modlitwy o pokój i pojednanie, szczególnie do odmawiania i rozpowszechniania Różańca do Siedmiu Boleści – mówił.
Mimo przestróg ze strony Maryi historia ludów zamieszkujących Rwandę potoczyła się w kierunku bratobójczej wojny i eksterminacji walczących ze sobą plemion.
Piotr Chomicki, którego historia była szeroko komentowana przez polskie media, gdy szczęśliwie wrócił z wyprawy we wrześniu 2013 r (pielgrzymował w Roku Wiary), przybliżał świdniczanom orędzie Maryi. – Oprócz wspomnianej Koronki do Siedmiu Boleści Maryja mówiła: "Módlcie się nieustannie, szczerze i bez obłudy, ponieważ świat zmierza ku przepaści, a grzech jest obecny wszędzie" – cytował. – Mówiła też "Niech cierpienie, którego doświadczacie, stanie się waszą drogą do nieba, sposobem wynagrodzenia za grzechy świata oraz udziałem w cierpieniach moich i mojego Syna dla zbawienia świata. Przyjmujcie je w duchu wiary i z radością, aby świat się nawrócił".
– Szedłem przez Polskę, Słowację, Węgry, Bośnię i Chorwację. Zatrzymałem się w Medżugorje spędzając tam czas świąteczny i noworoczny. Dziękowałem Matce Bożej a później ruszyłem dalej w drogę w kierunku Turcji przez Chorwację, Czarnogórę, Albanię, Macedonię troszeczkę Grecji. Turcja jest bardzo duża, w sumie to 1900 kilometrów od granicy do granicy. W Europie pokonałem 3800 kilometrów. Potem z Istambułu przeleciałem samolotem do Etiopii. Stamtąd pielgrzymowałem przez Kenię, Ugandę aż do Rwandy gdzie 2400 kilometrów pokonałem pieszo – wyliczał wspominając jedynie o warunkach wędrówki.
W Kibeho powstało sanktuarium, którego kustoszami są księża pallotyni. Z parafii pw. NMP Królowej Polski pochodzi ks. Emilian Sigiel, pallotyn właśnie, i to on zaproponował, żeby Piotr Chomicki mógł zachęcić wiernych do zapoznania się z orędziem Matki Bożej.
Przy okazji parafianie zostali poinformowani o dziele Holy Mary Team (Drużyny Maryi) – grupy nastawionej na ewangelizację za pomocą mediów społecznościowych i stawiającą sobie za cel dotarcie z Ewangelią do średniego i młodego pokolenia. Ks. Emilian Sigiel SAC jest duszpasterzem wspólnoty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.