Na dziś zaplanowano zamknięte posiedzenie sejmowej Komisji Finansów Publicznych poświęcone sytuacji spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Reprezentująca SKOK-i Kasa Krajowa nie została zaproszona na to spotkanie - informuje jej rzecznik Andrzej Dunajski.
- Oznacza to, że debata o sytuacji spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych odbywać się będzie bez udziału przedstawicieli kas. W ocenie Kasy Krajowej znacząco osłabi to jakość i wiarygodność toczonej w takich okolicznościach debaty - dodał Dunajski.
Według niego, "taka sytuacja oraz fakt, że o zamiarze zwołania powyższego posiedzenia Komisji jej Przewodnicząca poinformowała na konferencji prasowej zwołanej przez klub parlamentarny Platforma Obywatelska może sugerować, że faktycznym celem zwołania tego posiedzenia jest próba wykorzystania kas w walce politycznej oraz osłabienia zaufania członków kas do instytucji, którym powierzają swoje pieniądze, a nie rzeczowa i rzetelna dyskusja o faktycznej sytuacji kas." Rzecznik Kasy Krajowej uważa, że może to wywołać daleko idące konsekwencje dla całego rynku finansowego.
- Kasa Krajowa wyraża gotowość brania udziału w każdej dyskusji merytorycznej o kasach i ich roli na polskim rynku finansowym oraz bezpieczeństwie zgromadzonych w nich depozytów (objętych gwarancjami BFG do równowartości 100.000 EUR), jeżeli tylko właściwe organy Państwa jej to umożliwią - zakończył.
Zamieszanie wokół SKOK-ów to m.in. efekt publikacji prasowych na ten temat. W ubiegłym tygodniu najpierw "Wprost", a potem "Gazeta Wyborcza" napisały, że senator PiS i "twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem".
Sam Bierecki oświadczył, że zarzuty w mediach pod jego adresem - dot. wyprowadzenia pieniędzy z systemu SKOK-ów - to kłamstwa. Wystosował list do premier Kopacz jako "osoby sprawującej nadzór nad KNF". Prosi m.in. o udzielenie wyjaśnień, na jakiej podstawie prawnej przewodniczący KNF wystosował do niej pismo, co ono zawierało, do kogo (oprócz premier) i kiedy było skierowane. Senator stwierdził też, że publikacje na jego temat pojawiają się w czasie intensywnej kampanii wyborczej. "Nie mam wątpliwości, że rzeczywistym celem brutalnego ataku są PiS oraz kandydat tej partii na prezydenta - pan Andrzej Duda" - dodał. Jak ocenił, próbuje się odwrócić uwagę od "prawdziwych afer związanych z obozem władzy".
Sprawą zajmuje się już gdańska prokuratura apelacyjna, po przekazaniu jej materiałów dotyczących SKOK-ów przez ABW.
Sytuacja w SKOK-ach od lat ma tło polityczne. Kasy uważane są powszechnie za zaplecze finansowe PiS, a także sprzyjających temu ugrupowaniu mediów.
Od 2012 roku SKOK-i znalazły się też w centrum uwagi KNF. Politycy PiS motywują to m.in. faktem, że szef KNF Andrzej Jakubiak to były wiceprezydent Warszawy i zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.