W Hiszpanii Poniedziałek Wielkanocny w większości regionów jest dniem roboczym. Świętuje go m. in. Katalonia, Walencja i Kraj Basków.
W tych regionach dzisiaj na stołach nie brakuje przysmaku zwanego mona de Pascua.
W Katalonii i Walencji dzisiejszy dzień ma charakter bardzo rodzinny. Zgodnie z tradycją w Niedzielę Wielkanocną rodzice chrzestni wręczali swoim chrześniakom tzw. monę de Pascua. Jest to okrągłe ciasto z jajkiem w środku, teraz coraz częściej zastępowanym jajkiem z czekolady. Po hiszpańsku mona znaczy wprawdzie „małpa”, ale tu nie o chodzi o żadną „małpę wielkanocną”. W języku arabskim słowo munna oznaczało dawniej dar wręczany muzułmańskim panom przez poddanych. Mona de Pascua jest więc wielkanocnym prezentem, który dzisiaj spożywa się w rodzinie lub w gronie najbliższych przyjaciół. Jeśli sprzyja pogoda, wszyscy wyjeżdżają poza miasto na piknik. Nie więc dziwnego, że Poniedziałek Wielkanocny jest często nazywany dniem mony.
Mona de Pascua jest jednym z najbardziej charakterystycznych elementów wielkanocnych. Wystarczy przejść się ulicami Barcelony, a szczególnie słynną Ramblą. Cukiernie rywalizują ze sobą o to, która przygotuje najwymyślniejszą monę z czekolady. Niekiedy są to prawdziwe dzieła sztuki. Nic sobie z tego nie robią dzieci, dla których naważniejsza jest czekolada.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.