Polski arystokrata wyzwał go na ubitą ziemię z powodu dyskryminacji imigrantów na Wyspach.
W Wielkiej Brytanii trwa kampania wyborcza. Jednym z głównych tematów, które się w niej pojawiają są imigranci. Kierowana przez Nigela Farage'a Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) od dłuższego czasu opowiada się za zaostrzeniem polityki względem przyjezdnych. Imigranci postanowili się bronić. W poniedziałek ruszyła akcja billboardowa, promująca dobry wkład przyjezdnych w życie codzienne na Wyspach. Inną, znacznie bardziej ekscentryczną formą sprzeciwu wobec polityki Farage'a jest pomysł polskiego milionera i arystokraty mieszkającego w Londynie, Jana Żylińskiego, który postanowił wyzwać lidera UKIP na pojedynek na słowa lub... szable.
Farage zapytany przez dziennikarzy, czy przyjmie wyzwanie, żartobliwie odpowiedział, że nie ma szabli (choć w razie potrzeby znalazłaby się), a w kampanii wyborczej stara się unikać przemocy.
- Myślałem, że polski książę z rodziny o tak długim rodowodzie zgodzi się ze mną, że to tragedia dla Polski, że traci tak wielu z najzdolniejszych i najlepszych młodych ludzi (którzy wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii - red.). Polska cierpi z powodu niskiego przyrostu naturalnego i nie czeka jej świetlana przyszłość - podkreślił znany z barwnych wypowiedzi polityk.
Przeczytaj też: Wielka Brytania - imigranci się bronią
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.