Grekokatolicki duchowny Alaksandr Nadsan, uważany za duchowego przywódcę białoruskiej emigracji, zmarł w Londynie w wieku 89 lat - poinformowały w czwartek niezależne media białoruskie, powołując się na przedstawicieli białoruskiej diaspory w Londynie.
"Śmierć ojca Nadsana to wielka strata dla ruchu narodowego i dla Białorusi. Tego światłego człowieka będzie brakować wszystkim, którym leży na sercu nasza ojczyzna" - powiedziała Radiu Swaboda szefowa działającej na emigracji Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Iwonka Surwiła.
Ojciec Nadsan urodził się w 1926 r. w wiosce Horodziej w okolicach Nieświeża jako Alaksandr Boczka. W 1944 r. został wcielony do dywizji SS, ale przedostał się na Zachód i przeszedł na stronę sojuszników. Służył w 2. Korpusie Polskim Armii Andersa. Został ranny w bitwie pod Monte Cassino.
Od 1946 r. mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie aktywnie działał w środowisku białoruskiej emigracji. Był jednym z założycieli Stowarzyszenia Białorusinów Wielkiej Brytanii, kierownikiem białoruskiej Biblioteki im. Skaryny w Londynie oraz szefem Komitetu Pomocy Ofiarom Katastrofy Czarnobylskiej. Był autorem kilku książek o historii Białorusi oraz tłumaczem tekstów liturgicznych.
Nadsan w 2010 r. przyjechał na Białoruś na prezentację książki wydanej a okazji jego 80. urodzin i 50-lecia pełnienia posługi kapłańskiej. Pytany, co było w jego życiu najtrudniejsze, powiedział wówczas: "Całe moje życie było trudne.(...) Nie było łatwo żyć za granicami Białorusi prawie całe życie, pozostać Białorusinem i robić coś dla Białorusi".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.