Gdy ich rówieśnicy jeszcze śpią, oni spieszą się, by przed szóstą podbić kartę pracy. Uczniowie szkoły zawodowej w Murowanej Goślinie są jednak zdeterminowani – pracując w fabryce autobusów firmy Solaris, zdobywają wyjątkową wiedzę.
Wfabryce w Bolechowie pod Poznaniem praca wre. Wszędzie stoją konstrukcje autobusów, na różnych etapach produkcji. Na przyklejonych do nich kartkach czytamy nazwy miast: Warszawa, Berlin, Stara Zagora, Lecco... Niektórzy pracownicy produkcyjni noszą pod flanelowymi koszulami pomarańczowe koszulki. To uczniowie. – Nie wyróżniamy ich, chodzi tylko o to, by byli lepiej widoczni. Dla ich bezpieczeństwa – mówi Jacek Pawlik, opiekun uczniów w fabryce. Rzeczywiście, co chwilę spotykamy „pomarańczowych”, którzy wspólnie ze starszymi kolegami piłują lub montują. Albo przyglądają się, jak bardziej doświadczeni pracownicy wykonują swoje obowiązki. Chłopcy to uczniowie Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Murowanej Goślinie, oddalonej o 6 km od Bolechowa. Są jednocześnie młodocianymi pracownikami firmy. Dwa dni spędzają w fabryce, kolejne dwa na nauce innych przedmiotów, takich jak język polski czy matematyka, zaś piąty dzień – w zaprzyjaźnionym Zespole Szkół nr 1 w Swarzędzu, w którym uczą się teorii. W przyszłości będą monterami mechatronikami i elektrykami elektromechanikami pojazdów samochodowych. I prawdopodobnie zostaną w firmie. Rok temu z dziesięciu absolwentów szkoły dziewięciu podpisało z Solarisem „dorosłą” umowę o pracę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.