Izba niższa francuskiego parlamentu uchwaliła we wtorek kontrowersyjną ustawę, ułatwiającą służbom wywiadowczym zakładanie podsłuchów i stosowanie innych form inwigilacji w celu zapobiegania groźbie ataków terrorystycznych.
Ustawa, przeciwko której protestowali obrońcy praw obywatelskich, niektóre ugrupowania lewicowe i niektórzy członkowie rządzącej Partii Socjalistycznej prezydenta Francois Hollande'a, m.in. znosi wymóg uzyskania zgody sądu na podsłuchiwanie rozmów telefonicznych, korzystanie z ukrytych mikrofonów i kamer, instalowanie szpiegowskich programów w komputerach itp. Przewiduje też monitorowanie metadanych telekomunikacyjnych do wykrywania zagrożeń terrorystycznych.
Na mocy nowej ustawy służby będą mogły zarządzać inwigilację na podstawie zaleceń nowego organu nadzorczego, specjalnie powołanego do takich zagadnień.
Mimo głośnych protestów tych, którzy obawiają się, że nowe regulacje doprowadzą do inwigilacji na wielką skalę, ustawa została przyjęta w izbie niższej parlamentu 438 głosami "za", przy 86 "przeciw". 42 deputowanych wstrzymało się od głosu. Senat ma się zająć tą ustawą pod koniec maja.
Premier Manuel Valls podkreśla, że ustawa ta ma kluczowe znaczenie dla walki z terroryzmem, a także z przestępczością zorganizowaną i szpiegostwem gospodarczym.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.