W mieście mody zobaczyłem rozpacz. W mieście luksusu biedę. Mediolański dworzec główny jest jednym z punktów, w którym spotykają się imigranci z Afryki. Gdy odpoczną, rozpoczynają kolejny etap swojej podróży. Jej cel jest dla wielu z nas prozaiczny. Zwykłe życie.
Wiosną i latem do Mediolanu każdego dnia przyjeżdża kilkuset imigrantów – mówi mi Caterina Sarfatti z biura burmistrza Mediolanu. Caterina jest osobą odpowiedzialną za opiekę nad przyjeżdżającymi. Całe dnie spędza na dworcu, czasami znajdując tylko chwilę, by w dworcowej restauracji wypić szybką kawę. Siedzimy, rozmawiamy, a ona wciąż zerka w kierunku drzwi, sprawdza, czy nie musi kończyć, czy nie jest potrzebna wolontariuszom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.