Nowy bilans porannego załamania pogody w województwie śląskim.
Ponad 900 interwencji podjęli dotąd strażacy po nawałnicach; dominują powalone drzewa, są też uszkodzone budynki - poinformowała w środę po południu śląska straż pożarna. Nad ranem zginął 42-letni mężczyzna. Odwołano też ponad 100 pociągów.
Poranne nawałnice spowodowały utrudnienia na trasach kolejowych niemal na terenie całego województwa śląskiego. Obecnie sytuacja na torach nadal jest trudna. Odwołanych jest, jak poinformował Jacek Karniewski z zespołu prasowego PKP PLK, ponad 100 pociągów, a w przypadku ok. 80 odnotowano opóźnienia.
"Szlak kolejowy Katowice - Bielsko-Biała nadal jest zamknięty w obu kierunkach. Warunki tam są naprawdę trudne. Najpierw trzeba usunąć drzewa, a następnie sprawdzić sieć trakcyjną. Obecnie na terenie całego województwa śląskiego pracuje sześć pociągów sieciowych oraz ponad 20 zespołów szybkiego usuwania awarii. Wspierają nas również straż pożarna oraz leśnicy" - powiedział PAP Karniewski.
Ok. godz. 4 nad ranem, z powodu powalonych drzew, w lesie pomiędzy Pszczyną a Kobiórem (na szlaku kolejowym Katowice - Bielsko-Biała) utknął pociąg IC Chopin - relacji Wiedeń - Warszawa. "Po udrożnieniu fragmentu szlaku, pasażerowie wsiedli w miejscowości Piasek do autobusu, skąd zostali przewiezieni do Katowic i przed godz. 15 odjechali pociągiem Pendolino w kierunku Warszawy" - dodał Karniewski. W pociągu IC Chopin było 121 pasażerów, z czego ok. 80 jechało miało bilety do stolicy. "Zostali zaopatrzeni w napoje i poczęstunek" - dodał.
Do pociągu Pendolino wsiedli w Katowicach również pasażerowie, którzy oczekiwali na pociąg IC Sobieski (relacji Wiedeń - Gdynia), opóźniony, jak dodał Karniewski, "ponad godzinę z uwagi na drogę okrężną przez Chałupki".
Z powodu powalonych drzew zablokowanych było również wiele dróg. "Obecnie wszystkie drogi w woj. śląskim są już przejezdne. Utrudnienia są jedynie w miejscach, gdzie z powodu braku energii elektrycznej nie działa sygnalizacja świetlna" - powiedział popołudniu dyżurny WCZK.
Nadal są utrudnienia w dostawach prądu niemal na terenie całego województwa śląskiego.
Rzecznik Tauron Dystrybucja w woj. śląskim Łukasz Zimnoch poinformował PAP, że o godz. 13 w tym regionie bez prądu pozostawało wciąż ok. 100 tys. odbiorców. "Sytuacja jest bardzo trudna, w terenie pracuje 100 ekip, wiele awarii jest na tyle poważnych, że ich naprawa wymaga kilkugodzinnej pracy" - zaznaczył.
Wichury i burze spowodowały uszkodzenia infrastruktury energetycznej w rejonie Częstochowy, Katowic i na południu województwa. "Właśnie na południu - w rejonie Raciborza, Wodzisławia Śląskiego, Pszczyny, Bierunia, Bielska-Białej, Cieszyna - sytuacja jest najpoważniejsza" - dodał Zimnoch.
Rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik poinformował w środę po południu, że dotąd odebrano ponad 900 interwencji. Nawałnice dotknęły w szczególności miasto Tychy oraz powiaty: pszczyński, bielski, żywiecki, mikołowski i cieszyński, gdzie m.in. ewakuowano 37 uczestników obozu pod namiotami.
Interwencje dotyczą głównie powalonych drzew, są też uszkodzone budynki m.in. w powiatach mikołowskim oraz rybnickim. Jak poinformowała straż z Rybnika uszkodzonych zostało kilka budynków, w tym m.in. domy i pawilon handlowy. "Zerwane z bazyliki mniejszej w Rybniku dachówki uszkodziły witraż" - podał Bogusław Łabędzki z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Rybniku.
W wyniku nawałnic, jak podało nad ranem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, zginął 42-letni mężczyzna. "W miejscowości Studzionka drzewo przewróciło się na samochód. Zginęła jedna osoba" - podał dyżurny WCZK.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.