Polscy katolicy mieszkający w Caracas przybyli w Niedzielę Wielkanocną do kaplicy La Consolacion ze swoimi koszyczkami wypełnionymi pokarmem, aby go poświęcić i spożyć wielkanocny obiad. Mszę św. celebrował ks. Ryszard Urbański.
W kaplicy zebrała się niewielka grupka wiernych, w tym nadzieja Polonii – dwoje polskich dzieci, choć według danych statystycznych „Wspólnoty Polskiej”, w Wenezueli zamieszkuje około 4 tys. osób polskiego pochodzenia. Wielu z nich to wyznawcy innej wiary, niektórzy z kolei, ulegając modzie panującej w tym kraju, Wielki Tydzień wykorzystują na wakacyjne wyjazdy, w większości na plaże. Sytuację osób przynależących do Kościoła katolickiego, chcących kultywować polskie tradycje i uczestniczyć we Mszy św. w języku polskim, pogarsza fakt, że Msze dla Polaków we wspomnianej kaplicy odprawiane są jedynie od czasu do czasu, a nie w każdą niedzielę. Nie sprzyja to tworzeniu się wspólnoty – twierdzą wierni. Mają oni nadzieję, że księża polskiego pochodzenia, wysłani do Wenezueli w ramach misji, których w okolicy stołecznego Caracas jest kilku, tak zorganizują swoją prace, aby dzięki Mszy św. po polsku wenezuelscy Polacy mogli się umacniać i czuć się wspólnotą w wierze i tradycji.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.