Wlk. Brytania: Obchody 20. rocznicy katastrofy na stadionie Hillsborough

Jak wykazało późniejsze śledztwo, przyczyną tragedii był brak kontroli policyjnej i wadliwa budowa stadionu. Aby obejrzeć półfinałowy szlagier, kilka tysięcy fanów drużyny z Liverpoolu dostało się na teren obiektu bez biletu. W wąskich korytarzach prowadzących na przepełnione trybuny powstał potworny ścisk. Kibice naciskali z tyłu, a tłum nie mógł wylec na boisko z powodu wysokich ogrodzeń oddzielających widownię od graczy. W chaosie, który się rozpętał, zginęło 96 osób, a 766 zostało rannych. W Liverpoolu o 15.06, gdy 20 lat temu sędzia przerwał feralny mecz, stanął dzisiaj transport miejski. Pamięć ofiar piłkarze „The Reds” (czyli Liverpoolu) uczcili także minutą ciszy przed wczorajszym spotkaniem w rozgrywkach Ligi Mistrzów z londyńską Chelsea. Obie drużyny grały z czarnymi opaskami na ramionach. W katastrofie na Hillsborough zginął m.in. cioteczny brat Stevena Gerrarda, obecnego kapitana Liverpoolu. Na nabożeństwie żałobnym na stadionie przy Anfield Road w Liverpoolu zgromadziły się o 14.45 tysiące fanów. O 15.06 dzwony w całym mieście wybiły 96 razy. Katastrofa na Hillsborough jest największą w dziejach angielskiego futbolu. Przyczyniła się do przebudowy brytyjskich stadionów. Wszystkie miejsca na obiektach zamieniono na siedzące, zlikwidowano też – postawione wcześniej, by radzić sobie z chuligaństwem – ogrodzenia między murawą a trybunami. kw (KAI/Christian Today)/maz