Na Broad Peaku (8051 m) zeszła lawina. Polacy są bezpieczni. Zaginął pakistański wspinacz, kilku innych jest poważnie rannych. Na ratunek pospieszyli Dariusz Załuski i Andrzej Bargiel, przygotowujący się do zjazdu ze szczytu na nartach.
Po ostatnich obfitych opadach śniegu większość zespołów pozostała w bazie, podobnie jak Polacy. Do góry wyszli jednak chińscy i japońscy alpiniści wraz z miejscowymi tragarzami.
"Byłem z Darkiem w bazie, kiedy między naszym obozowiskiem a 'jedynką' zeszła lawina. Zaginęła jedna osoba, której do tej pory nie odnaleziono. Kilku alpinistów jest poważnie rannych, czekają na ewakuację. Pogoda nie pozwala na przylot śmigłowca. Wraz z członkami innych wypraw zaangażowaliśmy się w akcję ratowniczą" - poinformował 27-letni Bargiel, który we wtorek zamierzał rozpocząć wspinaczkę.
Zakopiańczyk i 56-letni warszawiak Załuski, zdobywca pięciu ośmiotysięczników, dodali, że teren po lawinie jest mocno poturbowany.
"Pospadały poręczowania. Droga do obozu pierwszego jest zniszczona, może też i do drugiego, ale tego nie wiemy. Trzeba wszystko odbudować. W środę wyjdzie do 'jedynki' Darek, natomiast atak szczytowy trzeba w tej sytuacji przesunąć o kilka dni. Może na piątek" - przekazał Bargiel.
Wcześniej, w okresie aklimatyzacji, obaj nocowali w obozie trzecim na 6900 m. Zakopiańczyk wspiął się na 7300 m i w 15 minut zjechał na nartach na wysokość bazy.
Do podobnego wyczynu szykują się Aleksander Ostrowski i Piotr Śnigórski. Obaj chcą zjechać z wierzchołka Gaszerbrumu II (8035 m), na który w piątek (17 lipca) weszła bez dodatkowego wspomagania tlenem 39-letnia Kinga Baranowska. To dziewiąty ośmiotysięcznik w karierze mieszkającej w Warszawie himalaistki. Pod tym względem została liderką wśród polskich alpinistek. Wanda Rutkiewicz zdobyła osiem szczytów, zaś Anna Czerwińska - sześć.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.