W czwartek w Sądzie Rejonowym w Lublinie odbyła się rozprawa podczas, której Roman K., były franciszkanin, oskarżony o bezprawne przebywanie w klasztorze w Kazimierzu Dolnym nie przyznał się do winy, donosi Rzeczpospolita.
Ks. Roman K. odpowiadał przed sądem za to, że wraz z ok. 60 zbuntowanymi zakonnicami, przez ponad pół roku przebywał bezprawnie w budynku Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Kazimierzu Dolnym. Klasztor opuścił po interwencji policji, jesienią 2007 roku w asyście policji. W czasie eksmisji doszło do przepychanek z policjantami. Duchowny został oskarżony o naruszenie nietykalności osobistej i znieważenie policjantów. Odnośnie tej sprawy doszło jednak do ugody na początku kwietnia, a ks. Roman K. zobowiązał się przeprosić funkcjonariuszy. Fiaskiem jednak kończyły się dotychczasowe próby porozumienia z betankami. - Oskarżony nie zaakceptował warunków Zgromadzenia, choć niejednokrotnie były one łagodzone. Żałuję, że się nie udało - cytuje wypowiedź Łukasza Lewandowskiego, pełnomocnika betanek, "Rzeczpospolita". O jakie warunki chodzi, tego nie zdradza ani mecenas Lewandowski ani obrońca księdza - Maciej Kalinowski. - Tajemnica mediacji - odpowiadają zgodnie, czytamy w "Rz". Obie strony zapowiedziały gotowość do dalszych rozmów o ewentualnym porozumieniu. Jeśli pomimo dalszych mediacji nie dojdzie do porozumienia między stronami to ks. Romanowi K. będzie grozić kara nawet roku więzienia, informuje gazeta.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.