Jordania odlicza czas do przyjazdu Benedykta XVI. Organizacyjnie Kościoły chrześcijańskie współpracowały z władzami państwowymi i na chwilę obecną wszystko jest już właściwie gotowe.
Jordańscy chrześcijanie to niewielka wspólnota. Stanowią zaledwie 3 proc. ogółu społeczeństwa wyznającego w zdecydowanej większości islam. Wielka jest jednak ich radość z przyjazdu Papieża. W kościołach rozpoczęto wczoraj triduum modlitewne, gdyż, jak podkreśla rzecznik łacińskich katolików ks. Rif’at Bader, ta wizyta ma charakter pielgrzymki. „Chcemy modlić się z Ojcem Świętym i modlić się za niego, jak i za cały Kościół – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Rif’at Bader. – Dlatego korzystamy z modlitwy przygotowanej przez biskupów Ziemi Świętej. Papież przybywa jako pielgrzym pokoju, przybywa, by się modlić. Przez te trzy dni, wczoraj, dziś i jutro, we wszystkich parafiach mamy specjalne modlitwy: sprawujemy Msze św., odmawiamy różaniec, gdyż jest to miesiąc maryjny. Wszystko w intencji Ojca Świętego o dobry przebieg jego wizyty w Jordanii. W tych dniach widzimy, że oczekiwanie jest wielkie, radość jest wielka i to we wszystkich sercach, także muzułmańskich, gdyż ta wizyta oznacza zarówno odwiedzenie króla, jak i całego narodu – dodał duchowny. – Tu, w Jordanii, mamy przykład współistnienia i dialogu. Nie jest to jedynie dialog intelektualny, ale dialog życia. Żyjemy i pracujemy razem, wspólnie dzieląc życie. Tak było w przeszłości, jest obecnie i przyszłość też będziemy mieli wspólną. Tu można mówić o miłości, dialogu i wzajemnym poszanowaniu”. Przejawem dialogu jest choćby emitowany dziś w telewizji film o zajordańskiej Betanii, miejscu Chrztu Jezusa, przygotowany przez jordańską agencję prasową Petra. Także jej dyrektor Ramadan Rawashdeh podkreśla, że Jordania to kraj współistnienia muzułmanów i braci chrześcijan, gdyż chrześcijaństwo było tu przed islamem. „Żyjemy razem w tych samych wioskach, w tych samych plemionach są muzułmanie i chrześcijanie – powiedział Radiu Watykańskiemu Ramadan Rawashdeh. – Dla nas jest to wielkie wydarzenie. Najpierw z religijnego punktu widzenia, następnie z historycznego i dalej z turystycznego. Mamy nadzieję, że wielu chrześcijan przybędzie z Libanu, Palestyny i innych krajów arabskich. A to może też oznaczać nowe turystyczne otwarcie na chrześcijan z całego świata”. Nadzieje wiązane z papieską pielgrzymką przez jordańskie społeczeństwo, w tym cieszących się tu szacunkiem chrześcijan, są zbieżne. Ks. Bader uprzedził ją książką, która ukazała się tu miesiąc temu. Jej tytuł zdaje się przepowiadać, co czeka Benedykta XVI w Jordanii: „Gościnność i otwarcie”. J. Polak SJ, Amman, RV
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.