Z priorytetem „pali się"

Podobno w jednej obszerniejszej gazecie każdego dnia można znaleźć więcej wiadomości ze świata, niż dawniej docierało do człowieka w ciągu całego jego życia. Nie wiem czy to prawda, ale rzeczywiście, ilość informacji, do których można dziś dotrzeć za pośrednictwem mediów jest przeogromna. Dla kogoś, kto stara się być „na bieżąco” może to być wręcz przytłaczające. Zwłaszcza gdy jedne zdają się przeczyć drugim i przychodzi pogodzić się z trudną do zniesienia niejednoznacznością. Może właśnie dlatego pochodząca z zamierzchłych czasów i często powtarzana, ale i podważana wieść o zmartwychwstaniu Jezusa, nie robi na przeciętnym zjadaczu chleba jakiegoś piorunującego wrażenia. A szkoda. Bo jeśli Chrystus naprawdę zmartwychwstał, jest to niewątpliwie najistotniejsza wieść, jaką kiedykolwiek można było usłyszeć: komuś udało się pokonać śmierć. Nie zamierzam naszym czytelnikom prawić kazań. Każdy, jeśli chce, znajdzie na naszych stronach całe mnóstwo mniej i bardziej trafnych komentarzy do tego wydarzenia. Życzę tylko - sobie i czytelnikom - by dobra nowina o zmartwychwstaniu Jezusa stała się dla każdego z nas wiadomością, która istotnie wpłynie na nasze życie. Wszak dotyka sprawy najistotniejszej. Pytania o naszą przyszłość...