Zwierzchnicy religijni i politycy modlili się dziś rano w miejscu poniedziałkowego zamachu na świątynię hinduistyczną w Bangkoku, stolicy Tajlandii.
W ceremonii wzięli udział przedstawiciele pięciu oficjalnie uznawanych w tym południowoazjatyckim kraju religii, mianowicie buddyzmu, islamu, hinduizmu, sikhizmu i chrześcijaństwa. Delegat katolickich biskupów przekazał uczestnikom przesłanie episkopatu do narodu tajskiego, w którym wyrażono współczucie rodzinom ofiar i potępiono wszelką przemoc. Wzywa się też ludność kraju do odrzucenia podziałów, do jedności i pojednania, by móc w pokojowej atmosferze patrzeć w przyszłość.
W międzyreligijnych obchodach, obok przedstawicieli władz państwowych i stołecznych, wzięli też udział ambasadorzy krajów, z których pochodziły ofiary zamachu na hinduistyczną świątynię Erawan. Z 20 zabitych tylko sześciu zidentyfikowano jako mieszkańców Tajlandii. Pozostali pochodzili z Chin, Indonezji i Singapuru. Poza tym jest 125 rannych. W 5 dni od zamachu w Bangkoku jego sprawców wciąż nie zidentyfikowano.
To musi się skończyć - powiedział mówiąc o masowych migracjach.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Po rozmowach ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kellogiem.
Wielu ekspertów wątpi w powodzenie tych starań i obawia się ich konsekwencji dla Europy.
Tym razem o „jakąkolwiek pomoc" w walce z M23 poprosiła Czad.