W Libanie odbyła się beatyfikacja ofiary tureckich rzezi. Do chwały ołtarzy został wyniesiony Flavien-Michel Melki, syryjskokatolicki biskup nieistniejącej już dzisiaj diecezji Gazireh.
Uroczystość miała przypomnieć, że tureckie masakry chrześcijan przed stu laty pochłonęły nie tylko półtora miliona Ormian, ale również licznych katolików i prawosławnych innych narodowości i obrządków.
Liturgii beatyfikacyjnej biskupa-męczennika, w narodowym libańskim sanktuarium maryjnym w Harissie pod Bejrutem, przewodniczył patriarcha Kościoła syrokatolickiego Ignacy Józef III Younan. Przybyli liczni patriarchowie i biskupi Kościołów wschodnich, także niekatolickich, z Libanu, Syrii i Iraku. Papieski dekret odczytał prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato.
Beatyfikacja jest postrzegana, jako wielki dar dla wszystkich chrześcijan Wschodu. Przypomina się przy tej okazji, że nowy błogosławiony jest pierwszym wyniesionym na ołtarze męczennikiem syryjskim, z grona tych, którzy zginęli za wiarę w czasie rzezi w Imperium Otomańskim. „Bp Melki został zabity przez muzułmanów z nienawiści do wiary. Mógł salwować się ucieczką, jednak odrzucił tę możliwość i pozostał do końca przy swoich wiernych” ‒ mówi kard. Amato. Przypomina zarazem, że obecnie, tak jak przed stu laty, wiele ziem naznaczonych wielowiekową obecnością chrześcijaństwa, doświadcza mroku przemocy.
„Wierni są dyskryminowani, prześladowani, wypędzani, mordowani. Ich domy nie są znaczone krwią baranka paschalnego, by zostać ocalone, ale literą «N» (co znaczy nazarejczycy, chrześcijanie) oznaczającą wyrok. Tak jak przed stu laty w czasach błogosławionego biskupa Melki, także i teraz chrześcijanom odbiera się wszelką wolność, zmuszani są do opuszczenia swej ojczyzny, w przeciwnym wypadku czeka ich przymusowa konwersja lub śmierć. Jednak ci nasi bracia ulegają szerzącemu się terrorowi powtarzając ufnie: «Pan jest moim pasterzem: nie brak mi niczego». Jest to pieśń nadziei pokładanej w Bogu. Pieśń zwycięstwa zapowiadająca nadchodzący po ciemnościach nowy dzień” ‒ powiedział kard. Amato.
Kard. Amato dodaje, że przez beatyfikację biskupa-męczennika Papież Franciszek pragnie dodać siły i nadziei chrześcijanom, którzy także dziś są upokarzani i prześladowani. Wskazuje zarazem, że świadectwo bliskowschodnich męczenników stanowi zasiew Ewangelii w zachodnim społeczeństwie, tak bardzo spragnionym prawdziwych świadków wiary.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.