- Muszę was wszystkich zasmucić: w świecie nie ma pojęcia "sukces", więc nie da się go osiągnąć - przekonuje Krzysztof Zanussi, jeden z gości największej na świecie konferencji na temat przywództwa opartego na chrześcijańskich wartościach.
Choć dwudniowa konferencja odbywa się w Chicago, to dzięki transmisjom rozmów z gośćmi, równolegle biorą w niej udział liderzy różnych organizacji i wspólnot (także kościelnych), zgromadzeni aż w 120 miejscach naszego globu, m.in. w Krakowie.
Do dyskusji trwających "na żywo" w Kinie Kijów "Centrum" zaproszeni zostali reżyser i scenarzysta Krzysztof Zanussi, Anna Dymna - aktorka oraz szefowa Fundacji Mimo Wszystko, oraz bp Grzegorz Ryś.
Jak zauważył K. Zanussi, z doświadczenia wie, iż sukces nigdy nie jest osiągalny, ponieważ istnieje jedynie pogoń za sukcesem. Zdobywając kolejne cele rozpoczynamy bowiem pogoń za kolejnym, a horyzont znowu się oddala. - Wtedy warto zadać sobie kilka ważnych pytań - czy w tej pogoni posuwamy nasz mały świat do przodu, czy stoimy w miejscu? Po co tak naprawdę się męczymy i robimy to wszystko? I w końcu: po co chcemy więcej - tłumaczył reżyser dodając, że bycie elitą, czyli liderem, przywódcą jakiejś grupy, oznacza wzięcie za nią odpowiedzialności, nadawanie jej tożsamości i ustalanie wartości, jakimi należy się kierować.
- Na tyle mam prawo uważać siebie za elitę, na ile biorę odpowiedzialność za pozostałych. Można być dyrektorem, ale nie zasługiwać na to, nie będąc prawdziwym przywódcą. W grupie zawsze jednak znajdą się osoby o cechach przywódczych, które wtedy "ciągną sprawę" - mówił Zanussi.
Jego zdaniem prawdziwy przywódca czuje, że ma autorytet i że ludzie go słuchają, a jednocześnie nie boją się podpowiadać swoich rozwiązań. Szef nie może jednak dać się przekrzyczeć. Wie również, że sukces (którego nie ma) nie jest miarą człowieka i że w życie wpisana jest również porażka.
- Warto też być uczciwym i mieć ideały, bo bez nich życie jest marne. Osobiście wierzę w dobro, piękno, sprawiedliwość, więc o nich mówię, choć czasem dostaję za to po głowie, i to mocno - podkreśla Krzysztof Zanussi.
W piątkowe popołudnie w Kinie Kijów można było również posłuchać transmisji rozmowy z Edem Catmullem, zdobywcą 5 Oscarów, współzałożycielem Studia Animacji Pixar, prezesem Studia Animacji Walta Disney’a i twórcą zasad zarządzania, które zdają egzamin w instytucjach na całym świecie.
Jak przekonuje, jeśli w danej organizacji są ludzie, którzy nie mają swobody działania, przywódcę czeka porażka. Nie da się bowiem zarządzać pracownikami nie tworząc kultury szczerości i grupy zaufania. Będąc liderem nie da się też odcinać od pozostałych osób.
- Tak jednak było w wytwórni Disney’a, którą jako Pixar mieliśmy ratować, gdy od 17 lat była "zepsuta". Dyrektorzy byli tam w pięknym budynku, zamknięci w swoich gabinetach, daleko od pozostałych kilkuset pracowników (którzy też nie tworzyli zespołu), a chodząc korytarzami wydawało się, jakby była pustka. Dlatego jedną z pierwszych rzeczy, jaką zrobiłem, było zburzenie ściany i stworzenie otwartej przestrzeni, w które ludzie nagle zaczęli się spotykać, rozmawiać, wspólnie jeść. Jednak po 2 latach od zaproponowania tam zmian, nic się nie zmieniło. By nastąpił przełom, trzeba było aż 4 lat - opowiada E. Catmull.
Zmieniając rzeczywistość wytwórni Disney’a Catmull tłumaczył też, że jeśli w zespole zdarza się porażka, to nie da się przerzucać odpowiedzialności na innych mówiąc: "ja swoje zrobiłem, to ich wina". - Sukces jest bowiem wypadkową zaangażowania wszystkich pracowników. Przeżywając porażkę również trzeba usiąść wspólnie i znaleźć jej przyczynę, słuchać się wzajemnie. Lider musi też dbać o zdrowie psychiczne i fizyczne swoje i swoich pracowników, czyli dbać o odpoczynek, ale też i o duszę - podkreśla Catmull.
Warto dodać, że organizatorem konferencji The Global Leadership Summit (GLS) jest Instytut Przywództwa, którego działalność skupiona jest na rozwoju świadomego i odpowiedzialnego przywództwa opartego na wartościach chrześcijańskich. Jak przekonują należący do IP liderzy, osoby, które brały udział w poprzednich edycjach konferencji po wprowadzeniu zmian w swoich zespołach zauważają wysoki wzrost efektywności pracy oraz poprawy relacji w grupach. Wielu z nich doświadcza też odnowienia osobistej relacji z Bogiem, a niektórzy decydują się nawet zostać liderem w swoim kościele lub wspólnocie i głosić Ewangelię. Dzięki takim zmianom w lokalnych społecznościach powoli może też zmieniać się też świat w wymiarze globalnym - kościół ma stawać się dla osób stojących daleko miejscem przemiany życia, rozbite rodziny mają się uzdrawiać, a przedsiębiorstwa rozkwitać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.