Dyrektorka Zespołu Szkół nr 22 w Warszawie, w którym w poniedziałek rano rozpoczął się protest uczniów i rodziców, domagających się jej odejścia ze stanowiska, złożyła dymisję. O rezygnacji poinformowała minister edukacji Anna Zalewska.
Minister dwukrotnie w poniedziałek odwiedziła szkołę. Po drugim, dwuipółgodzinnym spotkaniu, w którym oprócz minister i dyrektorki uczestniczyli m.in. przedstawiciele organu prowadzącego szkołę, czyli stołecznego ratusza, Anna Zalewska wyszła do oczekujących w auli szkoły uczniów i ich rodziców. Towarzyszyła jej dyrektorka szkoły Małgorzata Mroczkowska i dyrektor stołecznego Biura Edukacji Joanna Gospodarczyk.
„Mamy decyzję pani dyrektor. Wiemy na pewno, że rozmowy i dyskusje mają sens. Jesteśmy w sytuacji skomplikowanej szkoły, która ma swój rytm, która przygotowuje młodzież do matury, do egzaminów. W związku z tym pani dyrektor, która podjęła wszelkie działania, według niej najlepiej sprzyjające rozwiązaniu konfliktu, w obliczu faktu, że trzeba podejmować decyzje dla dobra dzieci, dla dobra młodzieży, w porozumieniu z organem prowadzącym (…) podjęła decyzję o dymisji” – powiedziała Zalewska.
Po tych słowach uczniowie przez kilka minut bili brawa i skandowali: „dziękujemy”.
„Obiecuję wraz z kuratorem i organem prowadzącym wsparcie dla szkoły” – zapewniła minister. Podkreśliła, że dyrektor to dobry i wartościowy nauczyciel. „Miała odwagę, żeby razem z nami wyjść i was o tym poinformować. Zarządzanie nie jest prostą kwestią, dlatego zdarzają się czasem takie sytuacje, jak w waszej szkole. Na dziś chcę jej podziękować za tę decyzję, podziękować organowi prowadzącemu” – zaznaczyła minister. „Od jutra do pracy i do przygotowania do matury” – dodała.
„Po otrzymaniu przez nas pisemnej informacji o tym, że pani dyrektor złożyła dymisję, odbędzie się rada pedagogiczna. Prawo stanowi, że powierzamy obowiązki dyrektora szkoły wicedyrektorowi szkoły lub innemu wybranemu nauczycielowi z rady pedagogicznej. Z tego, co wiemy, pani wicedyrektor nie zechce podjąć się tego zadania" – powiedziała PAP dyrektor stołecznego Biura Edukacji.
Dlatego – jak mówiła Joanna Gospodarczyk – rada pedagogiczna będzie musiała wyłonić spośród siebie przedstawiciela. "Będziemy proponowali, by ta osoba pełniła obowiązki, ze względu na sytuację, do końca roku szkolnego. Potem będzie rozpisany konkurs na stanowisko dyrektora” – poinformowała.
"Kierując się dobrem uczniów, podjęłam decyzję, by złożyć w dniu jutrzejszym dymisję. W szkole przez ostatnich kilka tygodni zadziało się bardzo dużo rzeczy, z którymi ja się nie zgadzam i trudno byłoby mi współpracować w takiej atmosferze. Przede wszystkim nie zgadzam się z tym, że młodzież została wciągnięta przez dorosłych w sprawy, które nie są dla niej, nawet jeśli są wśród niej osoby pełnoletnie" – powiedziała dziennikarzom dyrektorka szkoły.
Radości z zakończenia konfliktu nie kryli rodzice uczestniczący w proteście. „Jesteśmy bardzo wdzięczni pani minister, jesteśmy bardzo wdzięczni mediom (…). Osobiście dziękuję też pani dyrektor, że złożyła dymisję, że nie przeciąga tej sytuacji” – powiedziała PAP jedna z protestujących matek, przedstawiciela rady rodziców Agnieszka Ożyńska. "Miejmy nadzieję, że teraz nauczyciele i uczniowie wspólnie dołożą wszelkich starań, żeby nadrobić ostatnie trzy miesiące" – dodała.
W poniedziałek w Zespole Szkół nr 22 im. Emiliana Konopczyńskiego nie odbywały się normalne lekcje. Uczniowie i rodzice zgromadzili się na korytarzach szkolnych i przed budynkiem. Mówili, że rozpoczynają strajk oraz że będą protestować do skutku.
„Próbowaliśmy z panią dyrektor rozmawiać, po tym jak nagminnie zaczęli ze szkoły odchodzić nauczyciele. Informacje, które nam przedstawiała, po weryfikacji okazały się jawnym kłamstwem, naginaniem faktów” – powiedziała rano PAP jedna z protestujących matek. „W maju zwolniło się 18 nauczycieli, kolejni chcieli odejść we wrześniu, m.in. pani od matematyki, pani do WOS-u, pan od geografii” – powiedziała inna matka. „Plan lekcji wygląda jak ser szwajcarski – zwolnienia, zastępstwa, odwołane lekcje, a do maja, do matur, jak się odliczy dni wolne, ferie i święta – niewiele czasu. Zostało cztery miesiące” – dodała kolejna matka.
Małgorzata Mroczkowska przyznała na porannym briefingu, że sytuacja pozostawała napięta od kilku miesięcy.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego
Człowiek wykształcony, otwarty, we krwi ma wszystko to, co związane z Krakowem.