Miało to miejsce 12 czerwca podczas posiedzenia Senatu. (patrz stenogram z posiedzenia)
Senator Jan M. Jackowski pytał, czy gdyby uchwalona ustawa o TK została zaskarżona w przyszłości do Trybunału Konstytucyjnego, to czy o jej zgodności z konstytucją będą orzekali sędziowie wybrani z naruszeniem konstytucji.
Prof. Rzepliński odpowiedział: - Zapewniam pana, że gdyby jeden z uprawnionych organów, określonych w art. 191 ust. 1 pkt 1 konstytucji, począwszy od prezydenta Rzeczypospolitej, a skończywszy chyba na rzeczniku praw obywatelskich, zaskarżył któryś z przepisów uchwalonej także przez Wysoką Izbę [Senat] nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, to wyłączę się ja i wiceprezes Trybunału, bośmy brali aktywny udział w pracy nad procedowaniem, w tych czynnościach prawodawczych. To nie zmniejszy… Na pewno o takim wniosku rozstrzygałby Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, ale bez tych dwóch sędziów, którzy aktywnie brali w udział w procedowaniu.
Jak jednak zauważyła prof. Krystyna Pawłowicz w serwisie radiomaryja.pl, prezes Rzepliński wyznaczył siebie na przewodniczącego składów, które mają rozpatrzyć obie ustawy o TK - tę z czerwca, napisaną przez PO i sędziów TK i jej listopadową nowelizację, autorstwa posłów PiS. Rozprawy zaplanowano na 3 i 9 grudnia. Prof. Pawłowicz zauważyła że oprócz prezesa i wiceprezesa TK, w sejmowych pracach legislacyjnych przy ustawie czerwcowej aktywny udział brał jeszcze trzeci sędzia TK, Piotr Tuleja.
Prof. Pawłowicz zaapelowała do całej tej trójki sędziów, by wyłączyła się z orzekania w sprawie ustawy o TK.
- Panie Prezesie TK Andrzeju Rzepliński, proszę dotrzymać słowa! - pisze prof. Pawłowicz.