Jan Długosz nie tylko podróżował przez Sądecczyznę, ale także tutaj tworzył i wychowywał przyszłych następców tronu.
Towarzystwo Miłośników Piwnicznej oraz burmistrz tego miasta zorganizowali konferencję naukową „Sądecczyzna w czasach Długosza”.
Szeroką perspektywę pracy i działalności słynnego historyka przedstawił dr hab. Janusz Smołucha, prof. Akademii Ignatianum w Krakowie. Zwrócił uwagę na jego wielokrotne podróże dyplomatyczne do Czech i na Węgry, by w imieniu polskiego króla reprezentować polską rację stanu.
- Chciano go nawet mianować arcybiskupem Pragi, ale nie zgodził się, co wywołało gniew króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka. Stanowiska nie przyjął, ponieważ jego obsada wynikała z ugody czeskich katolików z husytami, a na to nie chciała zgodzić się Stolica Apostolska. Jan Długosz w tej sprawie okazał więcej lojalności papieżowi niż królowi - mówił Janusz Smołucha.
Długosz spełnił też rolę wychowawcy synów królewskich. - Król Kazimierz przebywał na wojnie z zakonem krzyżackim, nie miał więc wpływu na wychowanie swych synów. Miała go natomiast królowa, lecz folgowała we wszystkim chłopcom, co też doszło do królewskich uszu. Polecił więc Kazimierz zabrać swych synów spod opieki matki i oddać pod kuratelę Jana Długosza. A ten naukę zaczął od rózgi. Zrazu wyjechał z wychowankami do klasztoru w Tyńcu, żeby uszu królowej nie ranić wrzaskami królewiczów, a później wyniósł się jeszcze dalej, bo na zamek królewski do Nowego Sącza, gdzie spędził z królewiczami wiele miesięcy, przerywając od czasu do czasu pracę nauczyciela wyjazdami dyplomatycznymi - opisywał ze swadą dr hab. Smołucha.
Autor „Annales…” tworzył także na Sądecczyźnie. „Żywot św. Kingi” z wielkim prawdopodobieństwem historyk napisał na zamku w Melsztynie lub w Nowym Sączu. Długosz był zresztą czcicielem księżnej klaryski i promotorem jej kanonizacji, która odbyła się dopiero w 1999 roku.
Jako dziejopis narodowy Długosz wiele miejsca poświęcał geografii Królestwa Polskiego. - Zapamiętał dla nas tyle nazw hydrologicznych, geograficznych, jak chociażby naszej rzeki Poprad. Wiele dowiedziałam się o mojej Piwnicznej, a wiedza o korzeniach powinna być pogłębiana - mówi uczestniczka konferencji Halina Haraf.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.