Porozumienie klimatyczne częściowo wiążące

Jeśli chodzi o podstawy, globalna umowa klimatyczna będzie wiążąca, ale pozostałe elementy będą częściowo wiążące, a częściowo dobrowolne - powiedział w poniedziałek na konferencji klimatycznej w Paryżu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

"Co do zasady to będzie wiążące porozumienie, ale wkłady poszczególnych krajów w ochronę klimatu (INDC - Intended Nationally Determined Contributions) - jak jest napisane - są determinowane intencją krajów (...), nie będą wiążące międzynarodowo, ale będą wiążące krajowo" - wyjaśnił sekretarz.

Wyraził przekonanie, że kraje członkowskie konwencji klimatycznej ONZ będą dokonywać przeglądu deklarowanych przez siebie działań. Wyraził także nadzieję, że w Paryżu zapadnie zgoda na międzynarodowe przeglądy tych działań co 5 lat od 2020 roku.

Wiążącym na arenie międzynarodowej zobowiązaniom w zakresie redukcji emisji CO2 sprzeciwia się zdominowany przez Republikanów amerykański Kongres, który ratyfikuje międzynarodowe traktaty. Tymczasem USA to drugi emitent CO2 na świecie, dlatego UE jest gotowa rozmawiać o alternatywnych podejściach, byleby Stany przyłączyły się do globalnej umowy.

"Główna część tego porozumienia powinna być wiążąca, ale pewne elementy (...) niekoniecznie będę wiążące. Jeśli chodzi o podstawy, (porozumienie) byłoby wiążące, ale pewne (inne) elementy będą albo dobrowolne albo wiążące" - podkreślił Ban Ki Mun.

Ocenił, że projekt porozumienia, nad którym teraz pracują negocjatorzy, jest najlepszy jak dotąd, ale że zawiera jeszcze dużo opcji i są zgłaszane do niego zastrzeżenia. Zaznaczył, że trzeba porzucić "krajową perspektywę" na rzecz "globalnej wizji".

Jak zapowiedział, kraje członkowskie mogą być w stanie porozumieć się ws. "czystego tekstu" do czwartku. "Do czwartku, piątku ma nastąpić finalny przegląd finalnego tekstu. Mam nadzieję, że będziemy mieli ambitne, silne porozumienie, które odpowie na wszystkie obawy i aspiracje" - oświadczył.

Sekretarz generalny odniósł się do poziomu ambicji umowy. Złożone bowiem dotąd deklaracje krajów nie pozwolą na utrzymanie wzrostu globalnych temperatur poniżej 2 stopni Celsjusza, dlatego m.in. UE domaga się przeglądu umowy co 5 lat, tak by podnosić ambicję rozwiązań i finalnie nie dopuścić do większego ocieplenia do końca wieku niż o 2 stopnie.

"Możemy zawsze dążyć do idealnego porozumienia, ale będzie 5-letni przegląd, mechanizm monitorowania i weryfikacji, mechanizm raportowania, dlatego możemy zawsze wzmocnić (porozumienie w późniejszym terminie - PAP) i mieć wyższe ambicje" - zaznaczył Ban Ki Mun.

Wśród spornych kwestii wymienił zróżnicowanie obowiązków między państwami w realizacji umowy i poziom ambicji (w tym długoterminowy cel redukcji emisji). Sporną kwestią jest też finansowanie adaptacji do zmian klimatu w krajach rozwijających się oraz działania przed 2020 r.

Trwająca do 11 grudnia paryska konferencja klimatyczna ONZ (COP21) ma się zakończyć globalnym porozumieniem klimatycznym. Chodzi o to, by dzięki zadeklarowanym działaniom nie dopuścić do większego wzrostu średnich temperatur na świecie niż 2 stopnie Celsjusza w porównaniu z erą przedindustrialną.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
5°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
wiecej »