Nie wycofujemy się z rządowego programu "Studia dla wybitnych" - zapewnił we wtorek minister nauki Jarosław Gowin. Podkreślił, że rząd chce, aby program był akceptowalny dla środowisk akademickich.
We wtorek Gowin tłumaczył na konferencji w Sejmie, dlaczego Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiesiło nabór do rządowego programu "Studia dla wybitnych". Program, przyjęty przez rząd Ewy Kopacz, miał zapewniać wybitnym studentom finansowanie studiów na najlepszych uczelniach świata.
Gowin zaznaczył, że zapoznał się z uwagami do programu, które były formułowane m.in. przez Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Parlament Studentów RP, Radę Nauki i Szkolnictwa Wyższego i środowiska obywatelskie.
"Wszystkie opinie były miażdżąco krytyczne. Efektem programu, w takim kształcie jak obecnie, byłoby to, że co roku wysyłalibyśmy setkę najzdolniejszych studentów na studia zagraniczne, po których większość z nich, po 2 letnich studiach, w ogromnej większości, pozostawałaby za granicą" - powiedział Gowin.
"Nie wycofujemy się z programu. Są środki przeznaczone na zagraniczne studia dla najzdolniejszych. Nadamy temu projektowi taki kształt, który będzie akceptowalny przez środowiska akademickie" - podkreślił.
Decyzję ministerstwa pozytywnie ocenili zarówno przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) prof. Wiesław Banyś, jak i przewodniczący Parlamentu Studentów RP Mateusz Mrozek.
W poniedziałkowym komunikacie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało, że "z dniem 28 grudnia 2015 r. zawieszony zostaje nabór do rządowego programu udzielania pomocy finansowej na pokrycie kosztów związanych z kształceniem w zagranicznych uczelniach pod nazwą 'Studia dla wybitnych'". Resort nie podał daty ponownego uruchomienia naboru, a jedynie zapowiedział, że informacje na ten temat "zostaną zamieszczone na stronie MNiSW".
Na pytanie PAP o powody takiej decyzji, biuro prasowe MNiSW wyjaśniło, że "sam projekt, a także sposób jego realizacji, wzbudzał wątpliwości w polskich środowiskach naukowych, dlatego też MNiSW rozpocznie w najbliższych dniach konsultacje w celu wypracowania optymalnych rozwiązań".
Jak zaznaczono w odpowiedzi MNISW, "dotychczasowe działania nie zostaną zaprzepaszczone". Decyzja o zawieszeniu naboru pozwoli wypracować zaś lepsze procedury i zasady przyjmowania wniosków i kierowania na studia w ramach programu. "Ponieważ działanie programu jest regulowane rozporządzeniem Rady Ministrów, zatem jego ewentualne zmiany wymagają długotrwałych procedur. Dlatego też, aby nie wzbudzać rozczarowania wśród osób, które mogłyby złożyć w najbliższym czasie aplikacje, postanowiono zawiesić nabór do czasu wypracowania optymalnych rozwiązań" - poinformował resort.
Z informacji biura prasowego MNiSW wynika, że do tej pory do ministerstwa nie wpłynął żaden wniosek aplikacyjny. "Resort odebrał natomiast bardzo dużą liczbę pytań oraz wątpliwości" - poinformowano.
Nabór do programu ogłoszono na początku listopada br.; miał on potrwać do końca marca 2016 r. Ustanowienie programu wynikało z nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, która weszła w życie w czerwcu 2015 r. Nowelizacja ta była odpowiedzią na zobowiązania z expose premier Ewy Kopacz.
Program "Studia dla wybitnych" miał zapewnić szczególnie uzdolnionym studentom sfinansowanie z budżetu państwa studiów magisterskich na najlepszych uczelniach na świecie.
"Dobrze się stało, że ministerstwo wstrzymuje nabór do tego programu. Opinia KRASP dla tego projektu była od początku negatywna" - stwierdził w rozmowie z PAP przewodniczący KRASP, prof. Wiesław Banyś. Dodał, że zanim uruchomiono program, rektorzy długo dyskutowali z ówczesnymi władzami ministerstwa, by programu tego nie uruchamiać. "Ten program nie wydawał nam się dobry dla naszego kraju" - przyznał.
KRASP zależało raczej na tym, by znaleźć inne możliwości i sposoby, aby coraz większa liczba polskich studentów uzyskiwała coraz większe doświadczenie międzynarodowe. "A w ramach programu 'Studia dla wybitnych' tylko części studentów opłacane miałoby być pełne wykształcenie w ramach danego cyklu na uczelniach zagranicznych. I mała byłaby gwarancja, że te osoby miałyby do Polski wracać" - ocenił przewodniczący KRASP.
Według niego warto byłoby w większym stopniu finansować szkolnictwo wyższe w Polsce. Prof. Banyś zwrócił też uwagę, że polscy studenci - jeśli są wybitni - mają możliwość uzyskiwania stypendiów zagranicznych, np. na Oksfordzie czy Harvardzie. "To dobrze, że rekrutacja do programu jest wstrzymana" - podsumował.
Podobnego zdania był przewodniczący Parlamentu Studentów RP Mateusz Mrozek. "Ta wiadomość nas nie martwi - powiedział PAP. -Można nawet powiedzieć, że to bardzo racjonalna decyzja".
Mrozek przypomniał, że przedstawiciele Parlamentu Studentów RP w toku prac nad nowelizacją zwracali uwagę, że pieniądze, jakie otrzymuje uczestnik programu są bardzo duże - mogą wynieść nawet 200-300 tys. zł - a nie ma żadnej gwarancji, że laureat programu pieniądze te państwu jakoś zwróci. "Tak więc z naszej perspektywy wstrzymanie naboru do tego programu nie jest wcale negatywną wiadomością" - ocenił.
Program przeznaczony był dla absolwentów studiów licencjackich oraz wybitnych studentów, którzy ukończyli III rok jednolitych studiów magisterskich i zostali przyjęci na którąś z najlepszych zagranicznych uczelni.
Laureaci mieli otrzymywać pieniądze na pokrycie kosztów czesnego, zakwaterowania, utrzymania, przejazdów i ubezpieczeń. Świadczenia te miały być zwolnione z podatku dochodowego od osób fizycznych.
Uczestnicy programu mieli być zwolnieni ze zwrotu udzielonego im wsparcia, gdy w ciągu 10 lat od ukończenia studiów na zagranicznej uczelni przepracowaliby w Polsce łącznie 5 lat, odprowadzając przez ten okres składki na ubezpieczenia: społeczne i zdrowotne. Zwolnienie miało dotyczyć także tych, którzy ukończą w Polsce studia doktoranckie. Ponadto, uczestnicy programu nie musieli zwracać pomocy w przypadku, gdyby nie podjęli lub nie ukończyli studiów - z przyczyn od nich niezależnych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.