Konsultacje społeczne programu "Rodzina 500 plus" w Olsztynie.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Wiele osób, po oficjalnych rozmowach, wymieniało uwagi z wiceminister Elżbietą Bojanowską Do urzędu wojewódzkiego w Olsztynie na konsultacje społeczne dotyczące programu licznie przyjechali przedstawiciele gmin, urzędów i organizacji pozarządowych. Padało wiele pytań.
Wyrażano również wątpliwości, czy projekt nie powinien obejmować wszystkich dzieci, jak przygotować ludzi obsługujących program, skąd wziąć pieniądze na nowe etaty, by sprawnie dokonywać wypłat pieniędzy wspomagających rodziny.
Niektórzy zwracali uwagę na fakt, iż konsekwencją przekazywania pieniędzy może być utrwalenie bezrobocia i niepodejmowanie pracy na stanowiskach o niskiej płacy.
Wszyscy byli jednak zgodni co do faktu, iż wprowadzany przez PiS projekt „Rodzina 500 plus” będzie ogromną pomocą finansową dla rodzin.
- Można się dziwić, dlaczego program, którego celem jest pomoc polskim rodzinom, zachęcić młode rodziny do posiadania większej liczby dzieci, a więc program konstruowany z myślą o przyszłości Polski, spotyka się z pewnym niezrozumieniem. Niekiedy próbuje się podważyć jego sens i wiarygodność. Wiele młodych rodzin czeka na ten program, wiążąc z nim wielkie nadzieje. Wiem to ze spotkań przeprowadzanych w różnych powiatach naszego województwa. Dlatego spotykamy się, by powiedzieć o szczegółach tego programu - mówi wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki.
Wiceminister Elżbieta Bojanowska z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiła zasady funkcjonowania programu „Rodzina 500 plus”. Podkreślała, iż jest to pierwszy tak szeroki i systemowy program wsparcia polskich rodzin. - To nie jest program pomocy społecznej. On ma zupełnie inny wymiar, i tak musimy na niego patrzeć - podkreślała wiceminister.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.