Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz zadeklarowała w środę, że towar pozostawiony przez kupców w hali KDT zostanie im zwrócony i nie będzie zajęty na poczet kosztów działań towarzyszących egzekucji.
Zapowiedziała jednocześnie, że przeciwko członkom zarządu spółki skierowane zostaną zawiadomienia do prokuratury. Jej zdaniem, wiedzieli oni o przygotowaniach do siłowej obrony hali.
Odnosząc się do zarzutów kupców dotyczących zbyt wysokiej, ich zdaniem, ceny działki przy ul. Okopowej na której miałby powstać nowy obiekt handlowy KDT powiedziała, że obecna wartość (65 mln zł) wynika z operatu szacunkowego, jaki co pół roku wykonywany jest przez niezależnego rzeczoznawcę.
Jak podkreśliła, spółka była informowana przez miasto na bieżąco o ewentualnych innych możliwych lokalizacjach. Przedstawiła "białą księgę", w której zgromadzone są - jak mówiła - wszystkie dokumenty dotyczące działalności spółki i pisma, jakie były kierowane do jej zarządu.
Prezes KDT Dariusz Połeć zarzucił w środę miastu, że "fabrykuje dokumenty" dotyczące propozycji rzekomo - jego zdaniem - składanych kupcom w sprawie lokalizacji stoisk innej niż plac Defilad. Jak przekonywał, kupcy nigdy nie otrzymali na piśmie oferty przeniesienia się do hali Gwardii. Jego zdaniem, kwota 65 mln zł jest "ceną zaporową".
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.